Zapewne nic.
Kiedyś na Allegro kupiłem transformator toroidalny opisany jako 300W. Kiedy przesyłka dotarła, stwierdziłem, że jest on jakieś dwa razy mniejszy niż być powinien. Zapytałem sprzedającego, skąd wie że ten transformator ma 300W, to mi odpisał, że napięcie jałowe pomnożył przez prąd zwarcia (znaczy tak wynikało z opisu wykonanego "pomiaru"). Jak mu napisałem, że parametrów nominalnych nie mierzy się w ten sposób, to się zrobił bardzo nieprzyjemny - typowy urażony narcyz-ignorant...
No i co miałem zrobić? Wziąć biegłego i iść do sądu?
Dałem sobie na luz, transformator mam do dzisiaj, bo działa, tylko trochę przepłaciłem...
Przed takimi numerami żaden regulamin nie uchroni.
W twoim przypadku ciśnij sprzedającego, żeby przyjął zwrot, jeśli odmówi to straci reputację. Nic więcej nie wymyślisz, chyba że chcesz się procesować o tysiąc złotych, ale po kilku wizytach w sądzie przestanie się to opłacać...