Naprawdę szkoda mi życia na oglądanie każdego debilnego filmiku, którego autor coś sobie ubzdurał i bredzi jak potłuczony.
Lampy elektronowe to nie półprzewodniki, w których występują przebicia lawinowe i kawałek krzemu potrafi odparować w ułamku sekundy...
Prąd lampy ogranicza wydajność katody, która po prostu nie wyemituje więcej elektronów niż potrafi. Jak już pisałem, lampę można rozgrzać do czerwoności, a po ostygnięciu będzie działać jakby nigdy nic... Raz przez pomyłkę dałem na żarzenie 12V zamiast 2V, lampa świeciła jak żarówka, ale eksperyment przeżyła.
Także podanie wysokiego napięcia na siatkę sterującą nie skończy się eksplozją.
W układzie pokazanym na filmiku prąd ograniczy opornik anodowy poprzedniego stopnia.
I mówię o przebiciu kondensatora, a nie o jakiejś upływności.
Tak w ogóle, to 99% lamp zakończyło żywot z powodu spadku emisji spowodowanej naturalnym starzeniem katody. Inne uszkodzenia to rzadkość.
No i na koniec, to transformator też nie powinien zdechnąć od stu miliamperów prądu stałego.
Po prostu polecam więcej książek, a mniej filmów na YouTube,