Musisz zrozumieć jedną rzecz, w założonym budżecie nowe tokarki są projektowane przez księgowych.
Dwadzieścia czy trzydzieści lat temu nikt by nie kupił obrabiarki z nakrętkami pociągowymi z żeliwa, co dzisiaj jest normą.
Podobnie jest z masą, podobnej wielkości maszyna dzisiaj waży dwa razy mniej, co przecież musi przełożyć się na sztywność...
O takich fuszerkach jak prowadnica ślizgowa stykająca się na 10% powierzchni nawet nie wspomnę, ale dziś to norma.
Tak więc to w tych "stosunkowo starych tematach" znajdziesz wiedzę konieczną do dokonania rozsądnego wyboru dzisiaj.