
Natomiast co do samego patentu to poniżej post przeniesiony dla pożądku z zareklamowanego tematu
Urządzenie tak proste że... działa do dziś bo nie było czasu zrobić lepszego




Powietrze podaję wężykiem hmm nie wiem takim przeźroczystym którego po sklepach pełno 6mm. Do tego na samym końcu mam przejściówkę na wężyk z kroplówki bo wchodzi do środka do tej standardowej niebieskiej przegubówki z pomarańczowym końcem do chłodziwa (najcieńszej z szeregu). Służy ona tutaj tylko do pozycjonowania dyszy która jest zatoczona z mosiądzu i wciśnięta jest w pomarańczową końcówkę przegubowca. W środku przegubowca jest nasadzony na mosiężną końcówkę wspomniany wężyk z kroplówki. Widać to na wklejonym wcześniej filmiku. Średnica mosiężnej dyszy to zdaje się 0,8 albo 1mm nie pamiętam już. Tutaj dmucham wspomnianym małym kompresorkiem.
W wężyk od kroplówki jest wbita igła lekarska która zakańcza wężyk przez który płynie chłodziwo z butelki po wodzie mineralnej. Wypychane jest ono z tej butelki przez ciśnienie w zależności od potrzeby 1,5-2 bary i działa to bardzo ładnie

Do cienkich frezów =<2mm gdzie nie potrzeba dużo chłodzenia i do tego lejemy czystą wodę lub denaturat najlepsze są strzykawki insulinówki. Cieniuteńka igła do tego korpus strzykawki dokładnie wciskający się we wspomniany przeźroczysty wężyk 6mm. Na filmiku jest właśnie taka strzykawka i czysta woda. Jak widać nie cieknie na prawo i lewo wiec jest w miarę czysto.Wadą ich jest to że są cienkie przez co po pierwsze nie da się wycisnąć przez nie dużo chłodziwa a po drugie jakikolwiek syf powoduje że się zatykają. Z tego też powodu zupełnie nie nadają się do rozrobionego chłodziwa które lubi się wytrącać.
Do chłodziwa którego teraz już używam w zasadzie wyłącznie najlepiej nadaje się najcieńsza igła strzykawkowa jaką dostałem czyli o ile pamiętam 0.45mm. Idealnie się sprawdza do frezowania aluminium. Tutaj przelewa mi sie przy <2bary około około litra na godzinę.
Wadą jest potrzeba ciśnieniowego zbiornika na chłodziwo. Dodatkową trudnością jest fakt że przez ciśnienie ciężko włączać i wyłączać chłodzenie. Następuje to też z lekkim opóźnieniem. Czasem też problematyczne jest przytykanie się dysz i raczej nie polecam pozostawiania takiego układu chłodzenia zupełnie bez nadzoru.
Zaletą niewątpliwie jest prostota wykonania i cena

Na przyszłość udoskonalił bym to tylko o wtłaczanie chłodziwa w wąż pneumatyczny o jakąś pompę ssąco tłoczącą tak aby można było dokładnie dozować ilość chłodziwa bez pływu jego gęstości i czystości na ilość.
Pozdrawiam
FDSA