adrpak pisze: Zastanawia mnie kwestia materialu.
Glownie material na sam wal bo obudowe to mysle ze nawet jak wykonam ze slabszej gatunkowo stali to mimo wszystko wytrzyma i nie porozpycha gniazd.

Robiliscie kiedys od podtsaw podobny wal? jaki material na wal mozna zastosowac?

Obudowę jak będziesz spawał to tylko ze zwykłej stali, nie potrzebna Ci jakaś wytrzymałościowa a tym bardziej ciężka do spawania. Ma być pewna że nie będzie pękać.!!!
Samo wrzeciono przynajmniej z 40 HM albo ulepszonej 40 HMQ zależy czy tokarz się podejmie w niej wiercić otwór.
Robienie tokarki od podstaw dla kogoś kto nie ma sprzętu sam jest nieopłacalne.
I najważniejsze: brak uszczelniaczy przy tylnym łożysku, sam wrzeciennik warto zrobić z dużą obudową dlatego że łozyska będziesz musiał dość szczelnie skręcić a to będzie generować sporo ciepła a jak masz zalane olejem i sporą obudowę to jednak to troszkę wpływa korzystniej. Zerknij jak mają fabryczne tokarki, popatrz na moją budowę i lepiej zmień póki czas.

adrpak pisze:Cytat:
Średnice nie mają znaczenia, liczy się stosunek obwodów


Nie maja znaczenia?

Czepiacie się szczegółów. MIKI dobrze myślał tylko żle się wyraził, choć napisał że liczy się stosunek czyli różnica pomiędzy kołami. A to czy owe koła mają średnice np. jedno 200 a drugie 100, czy jedno 100 a drugie 50 to już znaczenia większego nie ma- bo samo przełożenie w obu przypadkach jest 2:1, chyba że siła którą pas ma przenieść jest dość spora to wtedy warto zwiększyć średnice.

kamar pisze: Chyba trudniej dziś znaleść skalarny

Miałem Lenze skalarny, i przy 8 Hz spokojnie trzymałem ręką wrzeciono (nie powtarzać! )
miałem LG i też podobnie, a teraz kupiłem jakiegoś China o nazwie INVT i nie ma szans aby przy 8 Hz go utrzymać. Silniczek 1.7 KW.

MlKl pisze:albo robisz kilka przełożeń, i masz hałas od trybów albo zabawę ze zmianą kół pasowych,

Albo wariatorek i jest wilk syty i owca cała.

MlKl pisze:Silnik 1,1 kW moim zdaniem jest za słaby, jeżeli chce się na tokarce pracować, a nie skrobać. Zobaczymy, jak się spisze 2,2 kW

Ostatnio ponieważ spalił mi się falownik we frezarce byłem zmuszony kupić nowy ale tym razem trafił mi się wektorowy. I jestem zadziwiony o ile mocniejszy potrafi być silnik na niskich obrotach. Powiedziałbym że dwukrotnie, więc warto mieć taki falownik jeśli nie ma się wyboru w przełożeniach.