Znaleziono 4 wyniki

autor: IMPULS3
11 sty 2020, 22:56
Forum: Na luzie
Temat: Re: Wszystko i nic.
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 2311

Re: Re: Wszystko i nic.

emsc pisze:Nie wiem jak niewierny Tomasz może być wierzący, ale pomińmy to

Bo ja słyszałem taką historię że uwierzył dopiero jak dotknął, przed dotknięciem nie wierzył, ale może Ty znasz inną wersję wszak bajer to masz opanowany. :)
emsc pisze:Po pierwsze nie rozmawiajmy o urządzeniach sprzed 6 lat w kontekście dzisiejszej świadomości. 6 lat temu wszystko było inne.

Nie rozśmieszaj mnie, to jest aktualny problem i powiedziałbym że coraz to bardziej bo to samo rozwiązanie wprowadzają firmy samochodowe i jest to podobny bubel.
emsc pisze:Po drugie, metalowe znaczy lepsze? Zawsze? Tworzywa mają swoje zalety i należy je wykorzystywać.

Ble, ble, ble, poczekam aż będziesz miał plastikowe koła zębate w skrzyni biegów w samochodziku, wtedy największą i jedyną zaletą takiego rozwiązania będzie jego cena... ale tylko na początku. :)
emsc pisze:Może nawet zrywalność tych zębów zabezpiecza przed poważniejszą usterką silnika? podsumowując - nie mam pewności, nie będę krytykował. I tobie takie podejście polecam.

Rozprawę o wyższości plastikowych kół pominę bo jako wielki elektronik powinieneś kaseciaki znać, natomiast jeśli chodzi o ten przypadek to nic się nie stanie bo 1 to jest sprężyna która ściąga w razie wysypania zębów w położenie początkowe dzwigienkę wodzącą połozeniem geometrii łopatek wirnika a 2 to od razu będzie błąd i silnik przechodzi w tryb awaryjny co zresztą było i w tym przypadku a właściciel nadal nią jeżdził. No i 3 punkt to to że producent MUSI miec stół do testowania takich urządzeń i doskonale wie ile to pracuje do momentu zużycia. Więc jest to produkt świadomie wypuszczony a nie błąd konstrukcyjny który będzie poprawiony. Biznes to biznes!
emsc pisze:Co do otworów w zasilaczach.
Normy bezpieczeństwa są dość ostre. Producent odpowiada za ewentualne szkody i wypadki spowodowane (niewłaściwą) konstrukcją. Zasilacz tzw kablowy, który spoczywa sobie na podłodze w przypadkowym miejscu, musi być odporny na podstawowe zagrożenia jak zalanie wodą. Stąd otwory są wykluczone. Rozbierana konstrukcja także spowodowałaby ryzyko, ponieważ ktoś może rozkręcić a potem niewłaściwie skręcić - patrz zdanie wcześniej. Dlatego urządzenia są skręcane w sposób uniemożliwiający rozkręcenie (specjalne śruby) albo sklejane. Sklejanie jest najbezpieczniejsze. Obudowa jest tak

To się nazywa dorabianie ideologii, takim sposobem to można wszystko zaspawać, zalać i już nic nie będzie można naprawić bo i po co skoro rozebranie czegokolwiek będzie niebezpieczne. Kwestia kondensatorów to jest obecnie powiedziałbym dosć popularny problem skoro nawet mnie zdaza sie je wymieniać. I jakoś tak do końca nie mam zaufania jakie to są super i przeznaczone do zasilaczy impulsowych.
Oczywiscie nie twierdzę też że jest jakaś wielka tragedia z tym, ale nie jest to tak też doskonałe jak by mogło być i odsuniecie kondensatora od radiatora o centymetr czy 2 i dodanie jakiejś osłonki to nie jest wielki koszt a zapewne przedłużyło by żywotnosć na tyle że z punktu zużytych surowców i energii na produkcję nowego zasilacza miało by to sens. Sprawność jest mi znana więc tu zgoda.
emsc pisze:Uprzedzając pytanie, dlaczego nie wolno już produkować zasilaczy transformatorowych, "niezawodnych".

Nie pisałem że były niezawodne bo też miały swoje małe awarie typu tranzystor czy stabilizator, a pisałem kiedyś ze pułap był łatwiejszy dla naprawiających młodych milośników.
emsc pisze:Baterie padają, bo się starzeją. Szczególnie szybko starzeją się baterie które są trzymane w cieple.

Nieprawda, mam dość dużą ilość akumulatorków litowych i leżą sobie i nie widzę aby coś im się działo złego. Nie mówiac o akumulatorach do wkrętarki które też są w znakomitej formie ( a nie takie prądy oddają) a laptop czy miałem wyjetą czy w laptopie to jeden ciort i tak i tak padają. Oczywiście jeśli ją rozebrałem to każde ogniwo miało identyczne napięcie i w latarce wykazywało podobną długość świecenia... Jak będę miał kiedyś czas to aż korci mnie podłączyć je do zwykłego BMS-a i zobaczyć czy czysto przypadkowo nie okaże się że są sprawne...
autor: IMPULS3
11 sty 2020, 18:56
Forum: Na luzie
Temat: Re: Wszystko i nic.
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 2311

Re: Wszystko i nic.

Dodane 2 minuty 51 sekundy:
Przerzuciłem tu bo szkoda brużdzić kolejny temat czym innym a że idziesz drogą Kwarca i nie odpowiadasz tylko kombinujesz to Panie Kwarcu2 ciąg dalszy właśnie tu:
emsc pisze:Wybierasz wypowiedzi selektywnie i budujesz z nich pasującą do celu narrację.

Nie selektywnie tylko opieram się w znacznej mierze na doświadczeniach swoich własnych. Ja jestem niewierny Tomasz, muszę dotknąć aby uwierzyć i uważam że taka filozofia jest najbardziej sensowna. Pomijam ze nie da się zobaczyć atomu itp. rzeczy ale to już inny temat.
I znów aby nie bylo że coś wymyślam to coś świeżego z dzisiaj.
20200111_170009_HDR[1].jpg
To jest regulator położenia łopatek w turbo od ładowarki JCB z 2013r i przepracowane ma około 3000mth więc nie wiele jak na taki sprzęt. I nikt mi nie powie że jest to zaprojektowane zgodnie ze sztuką bo gdyby cokolwiek zależało producentowi to przynajmniej byłby tam ząb z linią śrubową a oprócz tego byłoby to cokolwiek szersze i metalowe a nie z jakiegoś lichego tworzywa. Sam ten regulator złożony jest w specyficzny sposób bo połaczenie jest oplecione taką zaprasowaną taśmą więc wygląda na nierozbieralny. Nie muszę oczywiscie mówić że koszt nowego to jedyne 5000zł... :) A zeby było śmieszniej to są przypadki gdzie całość z turbina jest tańsza od samego regulatora choć ceny całości to już sporo ponad 10.000 zł... Tak przy okazji to trudno nie widzieć tu gdzie i na czym się robi biznes jeśli nie ma się swojego przemysłu. Ale zapewne to też teoria spiskowa więc nie będę jej rozwijał.
I teraz co? Części zamiennych brak, czyli w myśl ochrony środowiska mamy troche śmieci których nikt nie będzie rozbierał i segregował bo to nieopłacalne a produkcja nowego jest bardziej eko niż wymiana tego jednego wycinka koła zębatego???
A teraz jeszcze mam pytanie jako do elektronika i napiszę to znanym tekstem "widząc jak opornie idzie odpowiadanie" :)
Wytłumacz mi jako nie elektronikowi, dlaczego jak dawniej kupowałem zasilacz to miał on otwory wentylacyjne a teraz większość jest szczelna a i przeważnie obudowa jest klejona bo przecież jak mówią" teorie spiskowe " :) kondensator elektrolityczny nie lubi temperatury a już pominę że jest ich całkiem dużo przy radiatorach... ?
20200111_170017_HDR[1].jpg
autor: IMPULS3
03 sty 2020, 22:57
Forum: Na luzie
Temat: Re: Wszystko i nic.
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 2311

Re: Re: Wszystko i nic.

dance1 pisze:ja kupiłem kiedyś nowiutki wzmacniacz unitry (300km do sklepu po niego jechałem) wróciłem do domu i nie działał.....człowieku daj spokój bo tak możemy się do następnych świąt licytować.
Kiedyś np. telewizor kosztował krocie a sypał się kilkanaście razy w roku, teraz kosztuje grosze a kilkanaście lat przeżyje, a jak to było z Polską motoryzacją w latach 70-80? każdy musiał być mechanikiem albo od domu daleko nie odjechał itd, itp...

No tak, ale Unitra już nie istnieje kupę czasu a dalej się jej dostaje baty. Kiedyś TV kosztował krocie jaki i wszystko inne dlatego że stopień automatyzacji był delikatnie mówiąc nieco słabszy niż obecnie.
Motoryzacja z lat 70-80 porównywana z obecnymi czasami to też lekkie przegięcie. Toż to nawet kompletny ignorant by się czegoś nauczył przez tyle lat i ta nauka musiałby zaowocować polepszaniem i udoskonalaniem produktu. :)
Co do odjazdu dalekiego od domu to też bym dyskutował. Bardziej wynikało to z małej i słabej wiedzy nt. motoryzacji i jej technologii niż tego ze wszystko było aż takie złe. Ilu ludzi miało jakiś woltomierz aby sprawdzić ładowanie? A ilu potrafiło ustawić poprawnie regulator prądnicy? Kondensator w aparacie też jedynie co mozna bylo sprawdzić to czy się ładuje, a to jednak troszke malo. Nie bylo tak dużego dostępu do narzędzi jaki mamy obecnie więc duzo rzeczy to improwizacja. Za to obecnie mamy narzędzia ale w zamian stopień skomplikowania choćby samochodów powoduje to że sami niewiele możemy cokolwiek zrobić.
senio pisze:Ja to inaczej bym ujął. Po co wyprodukować coś trwałego wartościowego na lata jak można wyprodukowac wydmuszkę na raz na chwilę. Tak wygląda nowy świat młodych och i ach.

Moze też nie we wszystkim, ale taka też jest prawda. I moje zdanie jest raczej znane w tym temacie ze jestem przeciwnikiem krótkiego czasu życia rzeczy. Dla mnie rozwój to rzecz którą mam na wiele lat a nie na chwilę.
autor: IMPULS3
03 sty 2020, 14:16
Forum: Na luzie
Temat: Re: Wszystko i nic.
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 2311

Re: Wszystko i nic.

Może czasem brakuje jakiegoś tematu do którego można by wysłać posty które w jakimś stopniu są niepotrzebne a które warto zachować, więc będe je wrzucał w ten temat aby nie robiły bałagany w tematach ważnych. Trochę taki śmietnik w dziale na luzie. :)
dance1 pisze:najlepsze stare auto, stary system, maszyna na korbki itp sentymentalne bzdury, gdzie by świat był jakby każdy tak myślał?

No, innymi słowy po co iść do lasu na grzyby jak mozna pojechać quadem? Albo po co mi zwykła łopata jak mogę sobie zrobić taką sterowaną Linuxem? :P

Wróć do „Re: Wszystko i nic.”