Z budowy przed przeróbką to nie pomogę, lat minęło 11 wiec skleroza.
A napęd na falownik to jeszcze 10 wcześniej.
DTR nie miałem ale maszyna popularna więc pewnie do znalezienia.

Szukaj w temacie, to nie są wczorajsze przeróbki żebym miał wszystko pamiętać. Z zasady jak było można to robiłem 1:1

nivr1 pisze: ↑

15 lis 2020, 09:46

, chyba że trapezy będą wystarczająco dobre. Na ten moment w X na 800 mm bo takie pole mam, stół po przesuwach mieści się w 2 setkach na czujniku.

To trochę zmienia optykę
1. Trapez trapezowi nie równy - w obu drutówkach mam trapezy i zmieniać nie mam zamiaru bo kasowanie nawrotu
mechaniczne i jest na 0
2. Faktycznie tani Fatek i krokowce wydaje się sensownym rozwiązaniem

Do takiej akurat roboty to wiele nie potrzebujesz, byleby luz nie wymuszał tylko jednego kierunku obróbki.
Reszta j.w.

Dodane 2 minuty 38 sekundy:

nivr1 pisze: ↑

15 lis 2020, 09:26

Obróbki precyzyjnej Wogole nie wykonuje bo produkuje części tnące do maszyn jedynie.

A jak Ci się trafi remontowo zrobić dziurę to dasz na usługę , tak ?
Przy takich założeniach to robisz przyrząd obróbkowy a nie modernizację maszyny
To i sterowanie rób na PLC-a.

nivr1 pisze: ↑

15 lis 2020, 09:07

Zapomniałem dodać że chce zostawić to narazie na srubach trapezowych.

Dla mnie pomysł zły, bardzo zły Dokładność liniową to może utrzymasz kasując luz nawrotny programowo ale na otworach wyjdzie, cudów nie ma.
Jak już maszynę będziesz miał to zobaczysz ile warte są stwierdzenia , że maszynka tylko do tego czy tamtego

Różnica w cenie niewielka a stół spory. Zakładaj 12 kN. Mam nieodparte wrażenie że ósemki są jakieś słabe, nieproporcjonalnie między 4 a 12.

bartuss1 pisze: ↑

13 gru 2019, 10:12

obróbka wykonczeniowa 36 godzin.

Co to jest na dzieło sztuki Sąsiad z pomocnikiem 2 lata dłubali stacje drogi krzyżowej Proponowałem, że w tydzień wydlubię ale ksiądz się uparł na rękodzieło

bartuss1 pisze: ↑

13 gru 2019, 08:13

Masz, nawet 2 miliony linii kodu z rastrem 0,15mm

No i ???
Mam Ci to wyciąć ? Ornamenciarze Zaraz mi Jezuska wstawisz

bartuss1 pisze: ↑

03 sie 2019, 15:51

nie wiem, nie chcę wiedzieć hehe

No cóż, pozostaje tylko współczuć

Petroholic pisze: ↑

03 sie 2019, 10:40

po heliksie frezem do gwintów nie raz ale.

Patent polegał na wykorzystaniu noża do gwintów jaki ma prawie każdy, z frezami bywa różnie. Ja np. nie posiadam żadnego a kanałek trzeba było zrobić.
Subik to u nas normalka coby dwa razy nie robić tego samego.