margolb pisze: ↑

11 kwie 2024, 20:17

Właściwie to chodzi mi dokładnie o takie przykłady jak podał Pan Robert -

I gdzie tu , Jasiu, masz ochrony patentowe, czy wyroki sądów zamorskich ? W kolejnym temacie będziesz snuł epistoły nie na temat ?

klid16 pisze: ↑

12 kwie 2024, 12:52

Moi klienci akurat potrzebują aby "szło".

I który szczebel zarządzania o tym decyduje ? Bo u moich nikt się nie podłoży, w razie niewypału powieszą go za jaja.
A poczekać na oryginalną część się nie da bo linie jeszcze z tamtego wieku.
Co do "składaka" też nie masz racji. W odpowiednim czasie samo się robi nie angażując ludzi.
Z grubsza wygląda to tak :



I jeszcze odpad do wykorzystania.

JacekBelof pisze: ↑

12 kwie 2024, 11:23

To akurat znakomity przykład przerostu formy nad treścią.

Dla siebie to możesz pokleić i na ślinę. Klient jak ma awarię to potrzebuje szybko detalu a nie światłych pomysłów
jak to zadrutować i eksperymentować na jego zdolności produkcyjnej.

margolb pisze: ↑

11 kwie 2024, 20:17

celem pracy ma być analiza możliwości zastosowania metod przyrostowych do zastąpienia takiej części

To analizuj taką część (korpus napędu szelkowego) Oryginalnie odlew aluminium. Teraz rypane z puca bo nikt dwóch sztuk na rok nie odleje.
Może drukowaniem będzie lepiej i taniej.

jasiu... pisze: ↑

11 kwie 2024, 16:48

Profesory z humanistycznym podejściem do techniki wymysliły sobie termin "inżynieria odwrotna",

A Jasiu powtarza za wiki
Potocznie inżynierią odwrotną określa się odtworzenie dokumentacji zniszczonej części czy detalu na podstawie tego co z niego zostało.
Czasami bywa to wróżeniem z fusów ale robię to codziennie.