To chyba nie tak bo ten co mnie pisał też fatka miał pierwszy raz ręku i przez wieczór roztrzaskał.
Tyle , że to automatyk i na PLC-ach zęby zjadł. I programy tez mailem przysyła.
Napisać same przejazdy to nie filozofia, zabawa zaczyna się przy fajerwerkach typu reakcja po grzybie czy inne awaryjne zwalnianie poszczególnych składników.