Znaleziono 5 wyników
Wróć do „I jak tu wygrać z taką armią...”
- 29 kwie 2015, 09:51
- Forum: Na luzie
- Temat: I jak tu wygrać z taką armią...
- Odpowiedzi: 110
- Odsłony: 6830
- 28 kwie 2015, 10:35
- Forum: Na luzie
- Temat: I jak tu wygrać z taką armią...
- Odpowiedzi: 110
- Odsłony: 6830
Różnica między tymi ekonomiami polegała głównie na jednostkach w jakich liczono wydajność - komunistyczna liczyła w tonach, kapitalistyczna - w dolarach. Dzięki temu łatwo było zwyciężać w dowolnym wyścigu - i to obu stronom. Komuniści produkowali mnóstwo ton taniego badziewia, kapitaliści dużo mniej na wagę, ale za to wartego dużo więcej.
Do dziś nie potrafimy się przestawić na właściwy system jednostek...
Do dziś nie potrafimy się przestawić na właściwy system jednostek...
- 27 kwie 2015, 16:08
- Forum: Na luzie
- Temat: I jak tu wygrać z taką armią...
- Odpowiedzi: 110
- Odsłony: 6830
PIT jest narzędziem kontroli przychodów populacji. A rozbicie systemu podatkowego na milion drobnych danin służy ukryciu poziomu łupiestwa państwa. Niewolnik w Rzymie miał prawo zatrzymać dla siebie 10 procent wypracowanego dla pana przychodu. Pan miał obowiązek go utrzymać. leczyć etc. W tej chwili mamy dla siebie mniej więcej tyle samo procentowo, ale jeszcze z tego musimy się ubrać, wykarmić, zapłacić za dach nad głową...
- 16 kwie 2015, 11:40
- Forum: Na luzie
- Temat: I jak tu wygrać z taką armią...
- Odpowiedzi: 110
- Odsłony: 6830
- 16 kwie 2015, 03:39
- Forum: Na luzie
- Temat: I jak tu wygrać z taką armią...
- Odpowiedzi: 110
- Odsłony: 6830
Składka na ZUS w istocie jest degresywnym podatkiem, płatnym niezależnie od tego, czy się osiągnęło jakikolwiek przychód w danym miesiącu. Tysiąc złotych musi zapłacić samodzielna sprzątaczka, czy niania, za to zarobki powyżej dwu i pół średniej krajowej są już z tej daniny zwolnione. Mało tego - ten tysiąc jest składką zarówno od zera złotych przychodu w miesiącu, jak i od stu tysięcy złotych takowego - nikt nie wymaga, aby zarabiający więcej przedsiębiorca wpłacił więcej również do systemu ZUS. Dzięki temu to najbiedniejsi wkładają do tego systemu relatywnie najwięcej, a bogaci mogą sobie nim głowy zupełnie nie zawracać.