Znaleziono 3 wyniki

autor: MlKl
21 lis 2012, 12:13
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Mój semi OUS - relacja z reanimacji.
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 5533

A wracając do klucza w uchwycie - jak maszynka napędzana jest z falownika, to nigdzie nie poleci, spokojnie spadnie przy starcie uchwytu. Parę razy przetestowałem :P
autor: MlKl
21 lis 2012, 12:07
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Mój semi OUS - relacja z reanimacji.
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 5533

Jak masz maszynkę z silnikami krokowymi, to na korbki po paru dniach nawet nie spojrzysz. Pisał to kamar, a ja potwierdzam. Sam miałem na początku korbkę na wzdłużnym, bo silnik umocowałem po drugiej stronie osi. I nie użyłem jej ani razu... Dawno ją wywaliłem, jako zbędny balast.

Moja wiedza o obróbce skrawaniem jest niewielka w porównaniu z kamarową. trochę więcej wiem o programowaniu :) Ale tu znowu Artur od kamara jest ode mnie lepszy w te klocki. Tylko zdaje się, że ojciec go tłamsi nieco... :P
autor: MlKl
21 lis 2012, 10:38
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Mój semi OUS - relacja z reanimacji.
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 5533

Co wy macie z tym "zachowywaniem funkcji manualnych"? Jak maszynka jest zceencowana, to korbki jej potrzebne jak świni siodło.

Wróć do „Mój semi OUS - relacja z reanimacji.”