Co do bezrefleksyjnych opinii tego typu ludzi nie umiejących skojarzyć posiadanej wiedzy, to zwykłem myśleć jako o pożytecznych głupkach. Dalej o co mi chodzi:emsc pisze: ↑14 wrz 2018, 14:23Na marginesie, gdzieś czytałem, że już dawno przekroczyliśmy punkt krytyczny jako ludzkość. I żeby uratować klimat w takim stanie w jakim nam odpowiada nie wystarczyłoby z dnia na dzień wyeliminowanie wszystkim paliw węglopochodnych na rzecz wodoru albo atomu. Trzeba jeszcze aktywnie oczyszczać atmosferę z co2. Jednym słowem młodsze pokolenie i następne pokolenia mają przerąbane. Dzięki "dalekowzroczności" rodziców i dziadków.
Ocieplenie klimatu (a dokładniej zmiana klimatu) jest niezaprzeczalnym faktem który związany jest z ruchem ziemi (kąty rotacji, precesji itd), ciągłymi zmianami na słońcu itd. Jest bardzo dobrze udokumentowany, zajmują się nim naukowcy nazwani geologami. Moim skromnym zdaniem dokonania człowieka mają minimalny wpływ na zmiany klimatu ziemi. Zmiany klimatu były, i zawsze będą, niezależnie od występowania bądź nie gatunku ludzkiego. A przynajmniej tyle wynika z geologii.
Straszenie ludzi ociepleniem klimatu wynikającym z działania człowieka uważam za efektywny sposób na zwrócenie uwagi na problemy ekologi, zatruwania środowiska naturalnego itd. A wpływ człowieka na środowisko naturalne jest przemożny. Niestety w sposób negatywny. Straszenie głąbów jest dość dobrą pożywką dla polityków bo idealnie pokrywa się z ich skłonnościami traktowania obywateli jako bezrozumnego plebsu. A ciemna masa już tak ma, że się czegoś musi bać. Polityk może się przedstawiać jako obrońca narodu (ludu, katolicyzmu, stylu życia itd), niezbędny do przewodzenia stadu baranów nieświadomych nadchodzącej katastrofy. Jak dla mnie, lepszy wróg w postaci globalnego ocieplenia niż Żyda, zachodu, islamu czy czego tam jeszcze nie wymyślą. Przy okazji można dużo zrobić dla czystszego środowiska dla naszych dzieci
