Nigdy nie używałem.

Jedyna opcja to puścić węże od góry, jakoś przez drzwi, tam jest chyba otwór (tak mi się wydaje, nie jestem pewien). Trzeba wleźć na drabinę i sprawdzić =]

PiotrBigda pisze: ↑

17 cze 2020, 17:41

Zgadza się 4h nie ma śladu zużycia freza problem mam z powietrzem za słabe i z jednej strony wrzeciona ,oczywiście przez wrzeciono też idzie ale na blacie po jednej stronie jest za dużo trzymają się jak namagnesowane . Następny blat spróbuje z emulsja

Jak zapuścisz emulsję, to frez będzie mielił wióry i na pewno będzie szło wolniej. Jak masz słabe powietrze przez maszynę, to zapuść sobie rurkę bezpośrednio z instalacji i podstaw pod narzędzie. Ja obecnie używał wyłącznie weldonów i ERek.

Trochoida na dobrych parametrach będzie szła dłużej niż kopanie głowicą (przynajmniej u mnie zawsze tak jest, bo nie przesadzam z parametrami) ale pozwala to oszczędzić narzędzia i maszynę, bo siły skrawana są mniejsze.
Co do samych parametrów, to w katalogu perschmanna są podane orientacyjne kąty opasania narzędzia i grubość wióra podczas trochoidy w zależności od materiały obrabianego (jest też przelicznik posuwu na ząb na grubość wióra). Staram się ich nie przekraczać. Generalnie to kąt opasania daję mniejszy i nadganiam posuwem, żeby uzyskać grubość wióra.

Generalnie trochoidę zawsze jadę z powietrzem, bo podczas tej strategii ostrze się nie zdąży nagrzać zanim opuści materiał więc nie trzeba go intensywnie chłodzić (powietrze też to robi tylko w dużo mniejszym stopniu). Emulsja bardzo utrudnia ewaukację wiórów (mokre i ciężkie wióry, które się do siebie kleją), które przy trochoidzie są dosyć długie, a dodatkowo jak narzędzie nie ma łamaczy na ostrzach, to już w ogóle i co chwilę je trzeba ręcznie wywalać, żeby nie podchodziły znowu pod ostrze (zwłaszcza przy kopaniu głębokich kieszeni)