Są też takie, które nie marnują czyjegoś czasu i nie psują nerwów. Bo reklama wyświetla się pięknie, a film już się tnie lub w ogóle zawiesza. Ale kruszyć kopii o to nie będę.
Co do złomowisk - to że to nie sklep, to wiadomo, choć i tam nie wszystko zawsze jest. Nie wiem jak w innych miastach, ale tu niektóre szroty zaprzestały sprzedaży, tzn. nie można sobie wejść i poszperać i ew. odkupić. Ostał się jeden w pobliżu, więc saznsa na znalezienie 'przydasia' zmalała znacznie.
A wyobraźnia to podstawa, i jeszcze umiejętności jak dany ''odważnik'' przerobić
