e, robi sie kazdego wykendu troche do przodu, dzisiaj tynkowalismy bude wewnątrz jeszcze ze dwa wykendy i bedzie

póki co przerwa, budowe trzeba skonczyć, w miedzyczasie pare innych maszyn, no a w tygodniu to ja na etacie zapierniczam na masynach w skansenie technologicznym hehe

No, mam otynkowane wszystkie otwory okienne i drzwiowe, okna mają byc za jakies 2 tyg, bramy sie robią. Na zime trzeba bedzie zabudować jakos tą srodkową przelotową część siakimś osb czy coś, coby w zimie dało sie w srodku cos tam robić i moze całe rupieciarstwo zgromadzic w jednym miejscu, bo jak na razie porozpieprzane po 2 wojewodztwach.

Hehe, tutaj bylo tyle cyrku na samym poczatku z archeologią (teren z kulturą łuzycką gdzies nieopodal), miastem, powiatem itd, że lepiej było calość normalnie pociągnac, zeby sie kto nie przyczepił. Papierologia trwala chyba ponad pół roku jakies 3 lata temu. Teraz to już z górki.
Somsiady dla odmiany mają oczy wkoło głowy, no a buda zlokalizowana na samym końcu wiochy.

Dodane 1 minuta 47 sekundy:
Ten odlew to ponoć cala tablica Mendelejewa, no ale w nocy nie swieci, to chyba jednak niecała. Mieszanka robiona na zamowienie, twarde to jak sk.

Będzie suwniczka, może nieco inaczej mocowane torowisko, ale jest przewidziane, teraz okna i bramy. No na okna trzeba czekać, ale bramy sie zrobi takie dwuskrzydłowe. W pierwszej wersji mialy byc rolowane do gory, no ale własnie potrzeba miejsca na torowisko, potem przesuwne. to znów problem z uszczelnieniem na dole i zbierającym sie syfem w onym rowku, więc staneło na dwuskrzydłowych.
Z oknami tez kurde jaja, bo zadna fabryka nie chce zrobić takiego okienka 5x2,5 z gwarancją, a architekt sie uparł na potrojne szyby 8mm, potem to okienko podzielone z drzwiami no i niby da sie, ale jedna szyba zaś 15 kzl hehe, chyba kogoś pogieło. No i trzeba będzie to jeszcze podzielić, to znowuż marudzenie że wizualnie bedzie cos tam tego. Normalnie jakby to mial byc salon a nie warsztat, problemy jakies robią.

hehe, coś jakby dalej nieco

jakbys zgadł hehe, ale nie obejszło sie bez łopatologii, ta cała dziura pod płyte wstepniacko też, ale ze to deko czasochłonne było, to zawołaliśmy złomdromę
wpierw kopałem dziure pod klimę



a potem dziure własciwą




a potem przyjechał ten złom z samoodkrecającymi się kołkami hehe, no ale zrobił co miał zrobić

Tez dobry sposób, wart przemyslenia - blachy obrobione z regulacją, czyli dyble sercówki to jedno a srubki regulacyjne to drugie do ustawienia ze struną, a potem mozna zalać bez pieprzenia sie w meniski itd. Bede musiał tylko dwóch odgonic od tej zabawy, gdzie jeden wiecznie narwany a drugi wiecznie na***any hehe.
Póki co wieńcujemy.

wystarczy troche za malo utwardzacza dać i będzie bardziej newtonowskie - przerabialem przy laminatach szklanych. co do strun to własnie liczę na napięcie powierzchniowe, ma sie rozumiec odlew przynajmniej 5 mm grubosci, ramka na folii polietylenowej, tudzież z tkaninką poliestrową, a organoleptycznie lejemy do struny, wszak skurcz będzie prawie ze równomierny, zależnie od ilosci górek i dołków. jesli jednak metoda zawodzi, wtedy dokłada się blaszek ala grubosciomierz, no ale wolalbym tego uniknąć.
a, jeden mały hobok zywicy to 5kg, mozna kupic tez 20kg w jednym, kupowałem w krisko w Białymstoku, troche tych beczek pojszło.

akurat mamy architekta (kolegę) który przy okazji jest kierownikiem budowy. Standardowo architekci liczą jedno, ale jesli im posmarujesz to policza to co chcesz mieć policzone przy swoich załozeniach, tym bardziej ze konstrukcja monolityczna z twardego betonu w połączeniu ze zbrojeniem. to zbrojenie korpusiku to tam male piwo, tys nie widział co tam w całą płyte poszło hehe, zara fotki poszukam.
o mam