to o której mam te psy spuscic ?

jakbyś zgadł

a co ty tu za kotlety odgrzewasz hehe

podejrzewam że to wycie to przeczulony mikrofon aparatu, przeciez to tylko elciak 5,5 kW i na 3/4 mocy, parę razy wlącza sie kompresor umiejscowiony nieopodal hehe

mam juz kolejny plik do frezowania, jutro sie pobawie

przeczytałem sobie kilka zaczepek z pierwszych stron wątku.
no więc maszyna pracuje nadal, u mnie. Zrobilem już kilka zleceń, pierwotnie po remoncie chcialem ją sprzedać, ale wygląda na to ze maszynka u mnie zostanie.
co do dokładnosci przy optymalnych parametrach pracy mieszczę sie w przedziale 0,25 mm. moze kiedyś serwa zalożę, ale poki co muszę odrobić straty.

najpierw miliony potem hala hehe

markcomp77 pisze:ale trzeba jeszcze mieć do niej halę

jak klient daje miliony to i hala sie znajdzie w sekund pięc

posejdona poszukaj
duże maszyny sa juz tylko skręcane, bo fizyczny transport ustrojstwa jest niemozliwy, a przy skręcanych można wyeliminować problemy płaszczyzn, zbudowanie wielkiej maszyny to nie problem, problem to odpowiednia kasa za to, wrzecionko HSD kosztuje jakies 25 kzł a gdzie reszta a mach wystarczy, tak jak Piotrjub wsadził macha pod ethernet i smiga to jak wsciekłe, za niedługo spróbuje pofrezować stal, ciekawe jak to wyjdzie, czy spale od razu kilka frezów, ogólnie maszynka ma obrabiac drewno i laminat, no ale jej masywnośc powinna wystarczyc do obrabiania czegos konkretniejszego

prosty schemat co sie dzieje z belkami gdy naciskamy na zetkę w kierunku prostopadłym do zetki, no nie będę rysował rozkładu momentów i sił bo to nie elaborat, mamy tu jednego od tych rzeczy to wystarczy

FlashEF pisze:Wrzeciono jeździło na boki o kilka milimetrów na skutek drgań?

wyobraź sobie wahdało o długości 1,8 metra, na górze go przyczepiasz, na małym promieniu mamy drgania o amplitudzie paru dych, na max promieniu mamy pare mm przy predkości frezowania około 2m/min przy nawrocie
drgania wynikały z rozjezdzania się belek prawie niezauwazalnie - drgania szybkogasnące, ale efekt uboczny był widoczny, wystarczyło zamknąć pierscien i problem zniknął, bynajmniej nie chodzi tu o jakies rachityczne połączenia belek, raczej o moment masy, głowica o masie 70 kG na promieniu 1,5m daje moment około 100Nm, pomijając masę zetki, co najciekawsze, zetka sie nie odkształcała - tak jakbys szedł na dwóch rurach powiedzmy fi 1 cal rozpietych na 2,5m - jedna sie ugina a druga jest w spoczynku zaleznie jak kładziesz stopę, tyle ze tu był efekt skrecania w płaszczyżnie równoległej do przekroju belki
rozwiązanie w pierwszej fazie mogło zdac egzamin od razu gdyby belki były z grubościennych profili stalowych np z oferty kloecknera 300x150x10

dałem długi wał i na jednym silniku
listwy podłuzne dałem m3, tak że całośc chodzi praktycznie bez luzu,
przy okazji wyosiowałem wrzeciono i dołozyłem napinacz pasa od głowicy w osi C, wyeliminowałem drgania zetki na dole, belki bramy pod spodem mają także prowadnice, wokół zetki kołnierz i dodatkowe wózki, w poprzedniej wersji drgania zetki prawdopodobnie wynikały z rozjezdzania się belek, na górze pare dych na dole czyli metr nizej wrzeciono pare mm, teraz tego nie ma, jest sztywne, zmieniłem tez sposób bazowania krańcówek na głowicy, wczesniej np na osi wrzeciona była krancówka która dojezdzala do pseudozderzaków ktore troche paskudnie wyglądały, teraz krancówka jest stala, a w osi wrzeciona jest tarcza która w pewnym zakresie ma lekko odstające konce i zakres zadzialania krancówki wynosi 1 stopien, w osi C zrobiłem strzałkę, która nie przeszkadza przy pracy, zmieniłem tez prowadnik w osi pionowej a przewody pusciłem w plastikowej rurce obok zetki zamiast w srodku, nie będą sie ocierać peszle o srubę, no w kazdym razie sporo przemyśleń
poki co maszynka na razie stoi bo mam co innego pilniejszego do roboty