ekhm, ciekawi mnie czy to sprzegło rozlączne sie nie rozsypie na ramieniu siły od noza, jakies to takie maciupkie, poza tym zamiast sprezyny powinien być siłownik dwukierunkowy, bo moze byc tak ze siła spręzyny nie przeniesie momentu głowicy narzedzia i w trakcie obróbki nóz zmieni kąt skrawania (wysuniecie polowki sprzegła) i kolizja gotowa
no chyba ze to tylko przyklad

widze go czesto bo obrabiam pa11 i pa6 a ze mam noze jakie mam to moge pozwolic sobie tylko na uzyskanie gładkiej powierzchni bez sterowania upierdliwym wiórem

ale kształt noza moze pozwolic odseparowac wstegę od strefy wirującej

ma555rek pisze: Choć własciwie nie bo ten szkielet nie pozwoli na wiór ciągły - drgania poprzerywają go podobie jak frezarka przecina warstwę wieloma ostrzami.
A może to maszyna do MDFu?( wyłącznie do niego?).

i tu Cie mam, ideałem skrawania tokarskiego jest wiór odłamkowy, wióry ciagłe sa technologicznie niepożądane, po to ktoś wymyslił łamacz wióra na płytce zeby go jak najlepiej odseparowac i w mozliwych małych kawałeczkach usunąć, a geometria płytek pozwala na sterowanie kierunkiem usuwania wióra, więc konstrukcja maszyny nie ma nic wspolnego z wiórem