Wystarczy dorobić masywniejszy "blat" do stołu i podniesiesz całość do góry w razie potrzeby lub zastosować duże imadło. Moim zdaniem łatwiej będzie podnieść detal na stole niż zwiększyć zakres osi Z w razie potrzeby. Mam dwie frezarki, w jednej mam trochę ponad 200mm prześwitu między wrzecionem, a stołem, a w drugiej ponad 400mm. Różnica jest kolosalna jeśli chodzi o możliwości obróbki. W mniejszej po zamocowaniu freza w oprawce i nawet małego imadła robi się w Z-ce cienko z miejscem. Dopiero druga frezarka pozwala na zamocowanie większego detalu, no chociażby na frezowanie belki bramy, czy przewiercenie na wylot elementu o wysokości do 20cm bez zabawy z obracaniem elementu.
Co do śrub to kiedyś zakupiłem w atrakcyjnej cenie gwintowniki trapezowe 16x4 więc zrobienie sobie nakrętki z poliamidu czy też brązu to nie problem, a koszt nakrętki z poliamidu jest niewielki. Przy cięciu kosztów to zastosowanie trapezówek na trzech osiach to prawie 1000zł oszczędności. W późniejszym terminie jak wszystko będzie działało to zainwestuje w kulowe ale w fazie nauki i eksperymentów nie będę wchodził w koszta - zresztą w moim przypadku każde 1000zł więcej na budowę maszyny to przynajmniej pół roku przestoju w budowie na zbieranie funduszy.
Przy zakupie nakrętek trapezowych w sklepie i zleceniu obróbki śruby trapezowej u tokarza to faktycznie się nie opłaca i lepiej od razu zakupić kulowe. Ja mam trochę zaplecza i zamierzam to wykorzystać - 20zł śruba TR 16x4, koszt materiału na nakrętkę nawet nie wiem czy 10zł wyjdzie ale chyba grubo mniej. Maksymalnie 30zł mnie taka śrubka z nakrętką z poliamidu wynosi.
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Pierwsza frezarka szpyrka”
- 03 wrz 2014, 14:42
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Pierwsza frezarka szpyrka
- Odpowiedzi: 14
- Odsłony: 4451
- 01 wrz 2014, 08:48
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Pierwsza frezarka szpyrka
- Odpowiedzi: 14
- Odsłony: 4451
Dzielone nogi
W swojej frezarce też będę miał dzielone nogi. Co prawda z żeberkami ale dzielone. Z tego samego powodu co kolega szyperek. Dłuższe miałbym problem obrobić na frezarce. Niestety roboczogodzina w zakładzie to już spory pieniądz. Głupotą jest niewykorzystanie swojego parku maszynowego, no może poza przypadkiem gdzie potrzebujemy konkretnego pola obróbki i nie możemy tego przeskoczyć w żaden inny sposób poza oddaniem ramy do zakładu gdzie mają odpowiednio duże maszyny.
Podobnie podszedłem też do problemu prowadnic. Ja też mam podparte wałki. Hiwiny już przekraczały budżet. Zresztą kilka osób na forum udowodniło, że wałki i obróbka aluminium to wcale nie pomyłka. Zresztą jak patrzę na drewniane konstrukcje i to takie nietęgie i prowadnice Hiwina to już chyba wtedy jest przerost formy nad treścią.
Naprawdę chciałbym dobre prowadnice i wózki, ale wtedy wchodzimy już w inny zakres kosztów i w nieskończoność można powtarzać, że przecież tylko kilka stówek więcej i już mamy coś lepszego. Tylko skąd wziąść te kilka stówek? Ja na swoją frezarkę budżet wyszarpywałem z pieniędzy, które i tak mi są na inne cele potrzebne i zbędnych funduszy nie mam. Tnę koszta tam gdzie mogę. Moim priorytetem jest jak najbardziej sztywna konstrukcja. Prowadnice zawsze można wymienić, śruby też.
Podobnie podszedłem też do problemu prowadnic. Ja też mam podparte wałki. Hiwiny już przekraczały budżet. Zresztą kilka osób na forum udowodniło, że wałki i obróbka aluminium to wcale nie pomyłka. Zresztą jak patrzę na drewniane konstrukcje i to takie nietęgie i prowadnice Hiwina to już chyba wtedy jest przerost formy nad treścią.
Naprawdę chciałbym dobre prowadnice i wózki, ale wtedy wchodzimy już w inny zakres kosztów i w nieskończoność można powtarzać, że przecież tylko kilka stówek więcej i już mamy coś lepszego. Tylko skąd wziąść te kilka stówek? Ja na swoją frezarkę budżet wyszarpywałem z pieniędzy, które i tak mi są na inne cele potrzebne i zbędnych funduszy nie mam. Tnę koszta tam gdzie mogę. Moim priorytetem jest jak najbardziej sztywna konstrukcja. Prowadnice zawsze można wymienić, śruby też.