Ten sprzedawca ma ponad 3500 komentarzy ale negatywnych 27 to super wynik.
Nie dziw się że wymaga opłaty z góry skoro transport kosztuje 100. Z pewnością byłoby sporo czubków którzy odmówili by odbioru i firma się tak zabezpiecza. To raczej poważny sprzedawca bo oferuje także sprzedaż na raty.
A nie lepiej dołożyć i kupć nutola? 45 kg w tokarce to dość mało.

Akurat ten sprzedawca nie budzi wątpliwości, wystarczy popatrzeć na ilość komentarzy i poza tym jest to firma a nie osoba prywatna. Zawsze się można dogadać i jeśli masz więcej pozytywnych komentarzy to z pewnością załatwisz pozytywnie.
Można także popytać tych którzy już u niego kupili sprzęt.

adrian_gal pisze:I co w końcu kupiłeś?

Wyremontowałem mojego starego Ferma i w lutym kupiłem Nutola550.
Obie te tokarki używam do drobnych robót(max średnica 30 mm) i nie ma problemu aby zrobić detale z dokładnością 0,01mm. Fakt ze takie brzęczki mają swoje ograniczenia ale do drobnych robót z pewnością są pewniejsze niż używki poważnych tokarek. Z doświadczenia wiem że nikt nie sprzedaje maszyny która trzyma parametry.
Z tymi małymi maszynkami mozna pokombinować i tak np. mój 12 letni Ferm ma dociążony suport płytą ołowianą, wykasowane luzy i śmiga na 6000 obrotów-fajnie gwiżdże

TSA 16 to niezły pomysł ale pod warunkiem że jest w dobrym stanie głównie chodzi o łoże. Sprzedawcy często do sprzedaży smaryją łojem itp specyfikami prowadnice aby klient nie zorientował się w jakim stanie faktycznie jest maszynka. Mimo wszystko uważam że lepiej kupić nutola550 i potraktować to jako zestaw do samodzielnego montażu ale mamy pewność że łoże nie jest zużyte a to właśnie w używanych maszynach jest największym niebezpieczeństwem. Całą resztę można dopracować i nie oszukujmy się-za 2500 (tyle kosztował nutol 550) w żadnej używanej tokarce nawet nie zregeneruje się łoża. To są moje spostrzeżenia bo szukałem czegoś małego przez 8 miesięcy i niejedną tokarkę oglądałem.