Takie pomysły znajdziesz w necie. Ale jeśli chcesz uzyskać dużą dokładność szlifowanej powierzchni to jednak ściernica, którą można dokładnie wyrównywać(obciągać). Z taśmą to awykonalne, w dodatku dolny bęben musi być idealnie ustawiony do płaszczyzny stołu by nie robić schodków w poprzek materiału.
Ale do zgrubnego szlifowania się nada.
Opcja to samodziełka.
O ile jeszcze dość prosto da się przerobić mały stolik krzyżowy do potrzeb szlifierki wstawiając w miejsce śruby listwę zębatą napędzaną ręcznie czy mechanicznie dużą(obwód) półzębatką która będzie szybko przesuwać wzdłużnie stół, o tyle samą głowicę szlifierską (np zrobioną ze szlifierki stołowej jak w mojej przystawce) trzeba dość precyzyjnie prowadzić na kolumnie by uzyskać dużą dokładność ustawiania skoku wysokości, a z tym już gorzej bo gotowców nie ma..
Można by tu adaptować np kolumnę/przystawkę frezarską do tokarki, ale znowu ceny, https://www.hafen.pl/glowice-frezowe-dl ... przystawki
zdjać samą głowice z obrotnicy karetki, i w to miejsce montować (obrotowo) solidny kątownik jako podstawę do szifierki stołowej -zachowujemy wtedy możliwość ustawiania ściernicy pod kątem do stołu. Należałoby też zmienić bęben skali pokrętła ustawiania wysokości na kolumnie i samo pokrętło na odpowiednio duże z dokładniejszą, np 0,001mm podziałką, to nie takie trudne patrz temat → podzialka-noniusz-jak-zrobic-t58416.html
No chyba, że zamontujemy DRO, to wtedy wystarczy tylko większe pokrętło które łatwiej precyzyjnie obracać ze względu na większy obwód.
Do szlifowania na takiej amatorskiej maszynie i tak raczej należy sanki z głowicą zaciskać na kolumnie by skasować luzy głowicy a do korekty ustawienia wysokości luzować, więc nie ma sensu przerabiać klinów jaskółki sanek. Ale dobrze byłoby z tyłu kolumny zapiąć do nich sprężynę ściągającą sanki w dół, by kasować luz na nakrętce śruby podczas ustawiania wysokości niezależnie w którą stronę jedzie.