Przede wszystkim, to zacząć toczyć!!!!
Nie rozumiem tej tendencji ogólno-forumowej, bo zauważam ją notorycznie.
Czy jak kupisz używany samochód, to też go rozbierasz, do najmniejszej śrubki?
Wszystko czyścisz, smarujesz i składasz? Chyba nie! Wsiadasz i jeździsz, tak długo,
aż nie poznasz maszyny i wtedy wiesz, co ją boli i naprawiasz w miarę potrzeb.
Kupiłeś tokarkę, to zacznij na niej robić. Za pół roku będziesz wiedział, czego Ci potrzeba.
Jasnym stanie się wtedy, czy potrzebujesz nowego uchwytu. Czy, to ma być trzy-szczekowy, czy cztero...
Czy samocentrujący, a może znaczną większość czasu robisz nieobrotowe klamoty, to wtedy niezależny....
A może uchwyt tulejek rozprężnych, będzie Ci bardziej na rękę. Wyjdzie w praniu.
A z tą szczęką, co pokazujesz na foto, to nie ma dramatu. Załóż i zapomnij. Do dokręcania nie używaj metrowej rurki,
jako przedłużki i pochodzi jeszcze trochę. Kupowanie szczęk pojedyńczo, nie od kompletu, to pudrowanie syfa.