Do dziur ustawiam się na oko na zapunktowane przecięcie trasowań, ostrym kłem tokarskim wbitym w gniazdo, później zmieniam na futerko i wiercę.
Do otworów nie punktuję trasowań, tylko na cienkie trasy najeżdżam również kłem i lekko podnoszę stół, aby kieł wykonał zapunktowanie.
Kieł mam z końcówką węglikową i używany jest tylko do tej operacji.
Później w tulejkę nawiertak, wykonuję nawiercenie i kolejno w tulejkach wiercenie i powiercanie, pogłębianie stożkowe, rozwiercanie wstępnie i docelowo.
Dalej rozstawy z czujnika zegarowego ze stosem płytek....
Docelowo skołkować dwie płyty idzie bez problemu.....