Tytułów książek w których czerpałem pierwszą wiedzę nie znajdziesz już nawet w antykwariacie ale najprościej jest przejść się do księgarni, obejrzeć tytuły, zajrzeć do spisu treści, przeczytać kawałek żeby zorientować się czy będzie to dla Ciebie do strawienia, zapytać sprzedawcę... Skoro jeszcze się uczysz to możesz też poprosić o poradę nauczycieli którzy są chyba bardziej zorientowani w tym co można aktualnie kupić. Książki z serii "dla opornych" dotyczyły komputerów. Mniej więcej na podobnym poziomie książki dla amatorów elektroniki to na przykład czterotomowa seria
Tego typu podstawowe pozycje zwykle mają na początku obszerne wprowadzenie. Musisz poznać (i zrozumieć) prawa Ohma, Kirchhoffa, czytać schematy, rozpoznawać elementy, obliczać proste obwody elektryczne, mierzyć różne parametry, wiedzieć co to jest napięcie, prąd, moc, częstotliwość, pojemność, indukcyjność..., Na bieżąco możesz trafiać na nieznane Ci pojęcia. Na szczęście dzisiaj dostęp do wiedzy jest nieograniczony. Trzeba tylko chcieć. Tylko na portalu Allegro można za grosze nabyć tony książek, o bezmiarze google nawet nie wspominając. Zacznij "powoli, jak żółw, ociężale..." niczym lokomotywa z wiersza Tuwima a potem poleci. Aż osiągniesz stan takiej wiedzy że sam dojdziesz do wniosku że nadal wiesz niewiele.
Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego. (L. Tołstoj)

Na przykładtaki lub taki Oba dadzą po wyprostowaniu napięcie bezpieczne dla sterownika i oba starczą na dłużej, także wtedy gdy zaczniesz słuchać rad i kupisz sobie lepsze silniki. Do tego pierwszego potrzebny mostek prostowniczy (4 diody), do drugiego wystarczą dwie diody prostownicze 50V/10A (lub wiecej) i oczywiście w każdym przypadku bateria kondensatorów elektrolitycznych.
Zajrzyj też do jakiejś księgarni albo na Allegro i spraw sobie jakieś podręczniki o podstawach elektrotechniki, podstawach elektroniki itp. Działając na chybił-trafił daleko nie zajedziesz.

Żaden. Elektronika to ciężki kawałek chleba.Wyostrzyłeś wzrok na napięcie a zapomniałeś o prądzie.

Nic się cudownie nie zwiększyło. W sieci energetycznej napięcie jest przemienne (raz dodatnie a za chwilę ujemne) i ma kształt Znana ci (mam nadzieję) wartość napięcia sieciowego 230V AC nazwana jest wartością skuteczną. Nie będę się rozpisywał co jak i dlaczego. Przyjmij na razie na słowo że tak jest. Na rysunku wartość skuteczna oznaczona jest U sk. i jak widzisz jest poniżej maksimum sinusoidy. Podobnie jest z napięciem na wyjściu transformatora sieciowego. 24V AC to też jest wartość skuteczna. Po wyprostowaniu prostownikiem dwupołówkowym powstaje inny kształt napięcia przypominający "kocie łby" na jezdni. Jest to już bliższe naszym potrzebom bo przynajmniej to wyprostowane napięcie nie zmienia swojego kierunku (stale jest powyżej zera, albo poniżej, jeżeli będą odwrotnie połączone diody). Żeby było całkiem dobrze, trzeba dołożyć filtr wygładzający czyli w najprostszym przypadku baterię kondensatorów. Im większa ich pojemność, tym kocie łby będą gładsze a docelowe napięcie będzie bliższe wartości szczytowej wejściowej sinusoidy. Jak widać na obrazku jest to wyżej niż poprzednia wartość skuteczna.
Na przyszłość, kiedy pojawi się tego typu zagwozdka to po prostu sięgnij do podręczników albo do google przynajmniej. To są podstawy które obowiązkowo trzeba znać.
Nawiasem mówiąc parę postów wyżej napisałeś kilka wzorów, jakieś karkołomne obliczenia , a wśród tego wszystkiego 32,4v /1.41=22,97V

Czy wiesz co napisałeś i skąd tajemnicza liczba 1.41?

No właśnie. Witaj w klubie. Pokazałeś kondensator który na pewno wybuchnie Nie dlatego że coś z nim nie tak ale dlatego że Murphy czuwa i z pewnością zostanie on podpięty odwrotnie. Gdyby nie Murphy, prawdopodobieństwo byłoby 50%.

Z 24V AC po wyprostowaniu uzyskasz około 34V DC więc mogłoby być ale na wszelki wypadek warto to zmierzyć żeby sterowniki nie ucierpiały. Napisałeś że te Twoje silniki biorą niewielki prąd więc transformator nie musi być zbyt mocny. Z drugiej strony nadmiar mocy transformatora niczemu nie zaszkodzi czyli nie trzeba koniecznie szukać małego. Zrób z tego co masz.

Aż strach dopisywać się do wątku bo w powietrzu wisi zapowiedź widowiskowej katastrofy a jakoś nie mam ochoty zostać jej współatorem. Z grubsza rachunki obliczone prawidłowo ale nie mogę pojąć ich sensu. Może zbyt późna pora Mam niejasne przeczucie że elektronika nie jest Twoją mocną stroną i kiedy zaczniesz te swoje pomysły wprowadzać w życie to połączysz o jeden drut za dużo. Grzyba atomowego to raczej nie wywoła ale możesz poznać zapach umierającego sterowania. Z jednej strony pomysł na wykorzystanie 12V i -12V ma szansę na powodzenie ale zaczną się kłopoty kiedy walcząc potem z zakłóceniami na chybił-trafił będziesz szukał "masy" Chyba że wiesz co robisz, w co wątpię skoro pytasz. Dobrze Ci radzę- nie twórz wynalazków tylko rób tak jak inni. To mniej boli.

Hop-siup łatwo powiedzieć. Wraz ze sterownikiem powinieneś dostać od dostawcy kilka kartek instrukcji (manual) w którym jest cała wystarczająca do połączenia wiedza. Jeżeli tego nie otrzymałeś to napisz do niego żeby Ci dosłał. Problem polega na tym że na bazie kostki TB6560 opracowano wiele różnych sterowników. Wszystkie opierają się na schemacie podstawowym ale różnią się w szczegółach. Stąd tak wiele różnie wyglądających płyt sterownika. Ja akurat nabyłem czerwonego "chińczyka" o nieco innej konstrukcji, do którego otrzymałem pełną instrukcję. Można ją zresztą też znaleźć w internecie
Jeżeli masz podstawową wiedzę o czytaniu schematów elektroniki to możesz pobawić się też w detektywa i drogą pomiarów znaleźć analogie między tym co kupiłeś a schematem i w ten sposób wydedukować do czego służą styki w kostkach połączeniowych. Chodzi o to żebyś uzyskał podobny do tego schemat i w poszczególnych kostkach jednoznacznie nazwał styki. Inaczej będziesz błądził a też można uszkodzić coś, źle podłączając na przykład zasillanie lub silniki.

To nie tak. Czerwony sterownik ma możliwość dostarczanie prądu do 3ADC oraz możliwość ustawienia 4 wartości prądu pracy, 1/4, 1/2, 3/4, 1 wartości prądu maksymalnego. Zatem jeżeli przyjmiemy że dla zdrowia sterownika wykorzystamy maksymalnie 2.4ADC to należałoby przebierać wśród silników do tej wartości a potem optymalnie ustawić przełączniki w sterowniku żeby dany silnik pracował możliwie wydajnie a nie grzał się przy tym zbytnio. Im niższe napięcie figuruje w danych tego silnika, tym będzie dynamiczniej. Ostateczny dobór silnika (ilość Nm) zależy od konstrukcji frezarki.

tonieon, Do eksperymentów możesz używać silników wygrzebanych ze swoich zapasów, mając na uwadze to co powiedział KAJOS, ale docelowo lepiej jest wybierać spośród takich na niższe napięcie niż 12V. Tutaj masz spory wybór do porównań w niewielkich cenach. W sterowniku ustawia się wymagany prąd a resztę załatwia elektronika sterownika więc nie ma obawy że dając na przykład zasilacz 24V i silnik na napięcie 4V spowoduje się efektowne fajerwerki.
Przewidujesz w ogóle stosowanie czwartej osi w budowanej maszynce? W tym jest odpowiedź na pytanie- czy warto. Cztery osie mogą też przydać się gdybyś rozważał budowę termoplotera do styropianu. Pozostaje jeszcze kwestia oprogramowania CAD-CAM. Więcej osi, więcej możliwości ale też rosną komplikacje i koszty. Nie wiem czy warto na starcie wpuszczać się w różne dygresje, szczególnie że póki co chcesz ciąć wydatki