Żaden kurs (certyfikowany czy nie) nie nauczy Cię zawodu, ale .... zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi.ch4br4 pisze:myślę o zrobieniu jakiegoś 50-godzinnego certyfikowanego kursu na programistę/operatora CNC. I tu moje pytanie - czy warto?
Jednak moim zdaniem szkoda kasy.
Kiepsko.ch4br4 pisze:Jak to później wygląda z szukaniem pracy z samym kursem bez doświadczenia
Co więcej, nawet z doświadczeniem, różowo nie jest.
Poza tym zapewniam, że nikt nie wpuści Cię na maszynę za kilkaset tysięcy bez żadnego doświadczenia, tak że i tak będziesz musiał najpierw pod okiem doświadczonego pracownika (nazwijmy to) zgłębiać tajniki.
Dodatkowo maszyna maszynie nie równa i chociaż zasady pracy maszyn CNC są takie sama dla nich wszystkich, to jednak każda ma swoje "fochy" jak również każdy oprogramowanie inaczej wygląda i inaczej się z nim pracuje.
Do każdego materiału (metal, alu, drewno, plastik itd) trzeba innego podejścia.
Tego wszystkiego nauczysz się TYLKO bezpośrednio przy maszynie i TYLKO od doświadczonych pracowników, chociaż oczywiście czytanie literatury fachowej na pewno nie zaszkodzi.
Satysfakcja spora, a im dłużej pracujesz, tym większa, ale ...... samą satysfakcją się nie najesz.ch4br4 pisze:Jak oceniacie satysfakcję z takiej pracy?
No we Wrocławiu jest o tyle łatwiej, że to po prostu duże miasto i znalezienie tam pracy jest łatwiejsze.ch4br4 pisze:wszystko docelowo we Wrocławiu, ale chętnie poczytam jak wygląda sytuacja w innych rejonach kraju czy nawet zagranicą.
Natomiast jeśli dobrze znasz język (niemiecki, angielski), to za granicą znajdziesz pracę bez większych problemów (mowa o CNC) i tam właśnie potrzeba ludzi którzy potrafią pisać programy "z palca" (G-Code bezpośrednio), ale CAM-owcy też znajda pracę.
Książki oczywiście się przydają, ale jeszcze nie widziałem nikogo, kto nauczył się czegokolwiek na sucho.ch4br4 pisze:Z CAM-em niestety nie miałem żadnej styczności, ale jeśli zdecydowałbym się iść w tym kierunku to przy okazji dokształciłbym się na własną rękę z Mastercama, nawet na sucho (z samej książki)
Niegłupim rozwiązaniem byłoby zbudowanie własnego CNC, nawet "drewniaka" (to stosunkowo niewielki koszt).
Wtedy wszystko to czego się nauczysz na sucho, możesz od razu wprowadzać w czyn.
Oczywiście nie będzie to obrabiarka jak jakiś Fanuc czy Siemens czy inne przemysłówki, ale skutecznie pozwoli na naukę zasad, podstaw i co robić wolno, a czego nie i dlaczego.
Przy okazji będziesz mógł wypróbować tak G-Code bezpośrednio, jak i CAM-y wszelakie.
Jedak zastanów się, czy aby na pewno chcesz iść w CNC ?
Mam kolegę, który tez jest automatykiem (studia itd) ,a który najpierw pracował jako (ogólnie pisząc) programista CNC, ale firma upadła i nie mógł znaleźć pracy w branży CNC.
Znalazł pracę jako automatyk w firmie która z CNC nie ma nic wspólnego.
Chodzi po hali i ustawia maszyny.
Zarabia 3900 zł netto (czyli na rękę)
Może to nie jest szczyt marzeń, ale to i tak prawie 2 razy więcej niż zarabiał przy CNC.
Zastanów się zatem, czy nie iść bardziej właśnie w automatykę i (jakby to nie zabrzmiało) robotykę.