Wracając do tematu. Kupiłem jako dodatkową maszynę z firmy MANTECH ze Swarzędza. Pracujemy na MAZAKU i tniemy głównie tworzywa. Kiedy przestawiamy się na inne materiały i trzeba coś szybko wyciąć z PMMA uruchamiamy chińczyka. Największym problemem jest oprogramowanie. Trochę idiotycznie wymusza zwalnianie w narożnikach. Da się wszystko ustawić ale... Może za bardzo przyzwyczailiśmy się do możliwości programu, który kosztuje więcej niż cały "chińczyk".
Panowie z MANTECH nie mają doświadczenia z laserami ale są inteligentni i szybko się uczą, a napewno bardzo się starają. W razie usterki nie marudzą tylko przyjeżdżają i to szybko (mam od nich inne maszyny).
Szybkość cięcia PMMA 2mm jest przy cięciu jakościowym porównywalna do tej na Mazaku. Jakość krawędzi jest nawet lepsza. Dokładność odwzorowania detalu niestety dużo gorsza. Koszt cięcia na "chińczyku" zdecydowanie niższy.
"Chińczyk" zdecydowanie przegrywa przy grubszych detalach i cięciu bez nabłyszczania krawędzi. Na Mazaku PMMA 3mm "rozcinamy" przy 600W z prędkością 12000mm/minutę, czyli 200mm/s. Można szybciej ale szkoda maszyny.