Nie chciałem więcej ciągnąć tego tematu ale widzę, że jest więcej przekonanych, że nie ma czegoś takiego jak tolerancja w gwincie.fus23 pisze: a co do gwintów to kolega bartuss1 ma rację
Rodzaj pasowania śrub (luźny / ciasny) określany jest standardową tolerancją. Para cierna określona H7/h6 oznacza parę tzw. suwliwą. Co do wykonania gwintu narzędziem jakim jest narzynka, lub gwintownik to przypuszczam że się da - bo tak te narzędzia są opisane (jest na nich jak byk napisane np. H7). Zapewne chodzi tu o średnicę podziałową gwintu. W zależności od tego gdzie się ona znajduje (co właśnie określa nam literka H - otwory mające nie mniej niż nominał, ewentulanie trochę więcej [średnica/wymiar wewnętrzny]) gwint będzie ciaśniejszy albo luźniejszy - tj będzie się go luźniej wkręcało albo ciężej - ma to oczywiście olbrzymi wpływ na luzy i opory takiej nakrętki.
Rozumiem, że możecie się czepiać 7 klasy wykonania która oscyluje od 0 do 0.021mm ( dla D=18-30mm) i dla niektórych tokarzy jest nieosiągalna. Co nie znaczy że chcemy być blisko tego wymiaru i nie więcej niż, ani też nie mniej. Narzynki i gwintowniki - o ile nie są to stare wytarte (jak etola starszej pani) graty, są bardzo dokładnymi narzędziami i w dobrym przybliżeniu wykonają gwint którego średnca podziałowa BĘDZIE MIEŚCIĆ się w polu tolerancji. I nie chodzi tu o to, żeby jak się komuś, kto nie ma zielonego pojęcia o analizie tolerancji wydawało, że gwint wykonany w H7 ma... nie wiem, określoną średnicę wierzchołków albo innych parametrów.
A sruba pociągowa urządzenia NC to nie korek w statku.
Pozdrawiam
i mam nadzieję kończe ten temat.