Jakoś dziwnie zrozumiałem jakoby dobry zakład to duży zakład. I jeszcze, że nic w tych zakładach nie robią tylko wydając 20000 wymyślają nowe przepisy. Błąd. Nowe przepisy w dużych zakładach wymyśla się po to aby na maxa wykorzystać cały surowiec i opchnąć np biedrze. Główne zmartwienie technologa to jak upchnąć wodę do szynki aby nie wypłynęła. Była kilka lat temu afera z zakładami w Starachowicach. Zwroty szynki mielili i pakowali do "kiełbasy wiejskiej".
Dobre wyroby robią właśnie małe zakłady (nie wszystkie) i niestety ale w moich stronach czasami trzeba podjechać 20km aby dobrą kiełbasę kupić.
A jak kupujecie gryzak dla psa to pomyślcie czy przypadkiem nie jest to wysuszona część byka i dodam, że nie ogon.

Smak to faktycznie kwestia gustu.
Coś dla strikexp ale i innych.
Mam znajomego smakosza surowizny.
Przy mnie jadł:
kiełbasę białą surową z Makro (jelito łaskawie wyrzucił)
boczek surowy (skórkę wyrzucił). Tu wspomagał się nożem bo nie dałby rady odgryźć kęsa.
ryby na surowo i to z polskich rzek. Tak, płoć po wypatroszeniu i oskórowaniu oczywiście z solą i pieprzem.
okrawki mięsa zeskrobane ze skóry dzika (dzik podobno przebadany)
Przysmakiem dla niego z dawnych czasów była surowa skóra świeżo po świniobiciu ale z delikatniejszych miejsc.

mi też często się nie chce. Zwykle się nie chce. Ale czasami siekałem i jest kolosalna różnica. Naprawdę polecam.

Proste i smaczne:
200g ligawy wołowej schładzamy do granicy zamarznięcia ale ma nie zamarznąć. BARDZO OSTRYM nożem siekamy. W praktyce to wygląda tak jakbyśmy skrobali koniecznie w poprzek włókien. Kroimy drobno ogóreczki kwaszone w kosteczkę w ilości około 1/5 mięsa. Kroimy drobno cebulkę w kosteczkę w ilości około 1/5 mięsa. Na talerzyku wykładamy: mięso (formujemy pośrodku dołek jak w kluskach śląskich), z boku posiekana cebulka, posiekany ogóreczek (żaden konserwowy, kwaszony ma być), łyżeczka musztardy sarepskiej (z biedry strikeexp?) 2 krople Maggi, łyżeczka oliwy ekstra wergine (nie lubię masła w tatarze). Jeśli mamy to grzybki marynowane 1/8 całości pokrojone w drobną kosteczkę. Do dołka w mięsie dodajemy 1-2 żółtka. Solimy, pieprzymy. Mieszamy, Chlebek i..spożywamy.

strikexp nie unoś się i mam nadzieję, że nie uraziłem.
Bardzo proste danie:
żabie udka solimy, pieprzymy nurzamy w roztrzepanym jajku i bułce tartej.
Wrzucamy na gorący olej. Smażymy 3 minuty do uzyskania złotego koloru.
Czy może być prostsze danie?
A tak poważnie:
Dla mnie proste danie to kasza gryczana prażona i ugotowana ale koniecznie nie rozgotowana.
Słoninę lub boczek w kosteczkę na patelni podsmażamy. Wrzucamy na to kaszę i podsmażamy chwilkę dobrze mieszając. Do tego szklanka zimnego i najlepiej wiejskiego mleka (niestety o takie dziś trudno)
A do tematu faktycznie ta wodzianka najlepiej pasuje.

Sorry ale temat powinien brzmieć: co mi smakuje.
Zupa z mrożonki, z dodatkiem zupy z proszku i dodatkiem boczku, pieczarek ma być prostą zupą?
Druga zupa z dodatkiem krewetek, pasty tom Yum (z ALLEGRO!!!) ma być prostą zupą???
Ludzie, nie przesadzajmy.
Proste danie to takie, gdzie składniki kupujemy gdziekolwiek i nie na allegro a najczęściej je mamy w kuchni. Druga rzecz proste danie to takie z kilku składników.