Ja podgrzewałem palnikiem acetylen-tlen tą końcówkę którą chciałem później obrabiać ,i wrzucałem do gorącego popiołu ,tak sobie powoli ostygło . Nie zwracałem uwagi czy to stożek z wiertła, czy rozwiertaka, szło do ognia i ważne było że narzędzie było zrobione . Do obróbki osadzałem stożek w tulei . Pewnikiem idealnie nie wychodziło ale zawsze wirnik rozrusznika miałem podparty jak by on nie był wykonany ,za nakiełkiem czy bez.

Takie wyposażenie wykonasz sobie w prosty sposób .
Odwiedzaj złomowisko gdzie jest ,, złomowanie narzędzi ,, zabierasz połamane wiertła ze stożkiem Mk 2 , przycinasz na odpowiedniej odległości , i przyrząd jak się patrzy . Zawsze wybierałem wiertła o doskonałej jakości stożka , a reszta i tak do obróbki pasowania pod to co mi pasuje . Mam także same stożki Mk 2 z otworem to wciskania wierteł .