Czas pozwolił na razie na tyle . Brakuje jeszcze śruby z nakrętką do regulacji kąta ostrzenia elektrody a także ograniczenie wysuwu elektrody wtedy kiedy korzystał będę z nakrętki wysuwającej ,

Pół nocy zamiast spać jak ludzie to powstawał w głowie przyrząd do ostrzenia elektrod . Ma być nieskomplikowany , z regulacją kąta ostrzenia , regulacją wysuwu elektrody , i możliwością mocowania elektrod o różnej średnicy . W obawie przed ,,czerwoną zarazą ,, możliwość odsysania pyłu . I jak Bóg da a żona zezwoli , fotki niebawem , bo nie będę truł o pomyśle .

W zasadzie to ostrzyłem na trzy sposoby . Tarcza diamentowa ostrzenie na obwodzie tarczy , druga ściernica ( ceglasta) zawsze przed ostrzeniem równam diamentem . A także ostrzyłem te cienkie na szlifierce taśmowej . Żadnej różnicy w spawaniu ( amatorsko ) nie zauważyłem . Ostrzenie robię w takim prostym urządzeniu , Ot prowadnica typ V od starej maszyny do pisania , ustawiona pod kątem , w kanalik wkładam elektrodę jedną ręką obracam elektrodę a kciukiem drugiej lekko dociskam do ściernicy , i pomagam w obrocie . W jednym miejscu prowadnica jest tak wybrana aby palec bez problemu dotykał do elektrody . A czym może być powodowane to że elektroda sublimuje materiał?