Znaleziono 5 wyników

autor: pitsa
04 paź 2020, 22:09
Forum: Na luzie
Temat: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka
Odpowiedzi: 61
Odsłony: 4627

Re: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka

emsc pisze:Żeby móc komfortowo rozmawiać, jak robol z robolem.
Widzisz, ja mam takie doświadczenie, że jak postawimy się na równi to łatwiej się dogadać, uzupełnić, współpracować i osiągnąć jakieś efekty. Co z tego, że ktoś jest "profesorem" jak nie można się z nim dogadać, pracować zespołowo?

Inżynier to tytuł zawodowy, wskazujący na posiadanie konkretnych w miarę szerokich umiejętności technicznych. Inżynier zazwyczaj wie o co biega, a jak nie wie, to da się mu to wytłumaczyć i wprowadzić w temat.
autor: pitsa
04 paź 2020, 10:50
Forum: Na luzie
Temat: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka
Odpowiedzi: 61
Odsłony: 4627

Re: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka

Ważniejsze co kto potrafi, niż co sobie przed nazwiskiem dopisuje.
Kiedyś sprzedając pracę badawczą na spotkaniu w firmie, przed prezentacją wyników, spytali mnie jak tytułować, powiedziałem "inżynier", pomyślałem, że magister to jest jakieś takie obrzydliwe. Wolę rozmawiać jak inżynier z inżynierem. :-)
autor: pitsa
03 paź 2020, 09:31
Forum: Na luzie
Temat: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka
Odpowiedzi: 61
Odsłony: 4627

Re: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka

emsc pisze:Nauka jest zupełnie nie przyklejona do fabrycznej rzeczywistości. Człowiek zajmujący się nawet "tylko" przyziemną strukturą molekularną stopów

Widocznie skończyłeś zbyt naukową i wysoko punktowaną w rankingach uczelnię. ;-)

Studia to bardzo ważny element drogi w karierze, który daje podstawy do dalszego samorozwoju. Kto chce, ten z tego korzysta. Po mojej uczelni jest wielu dyrektorów dużych firm. Być może dlatego, że to młoda uczelnia i początkowa kadra wywodziła się z przemysłu i tą współpracę podtrzymywała. Już jako student brałem udział w pracach badawczych na zewnątrz, a nie tylko pod publikowanie. Motywacja prosta: robisz coś na zewnątrz zarabiasz drugie tyle albo i lepiej. I to sprawia, że uczelnia to środowisko które daje dobry start.

Fakt, że uczelnie przepełnione są szarą masą konformistów, wielu nie potrafi zabrać się za robotę i zadowolić przemysł efektywnym rozwiązywaniem problemów, zajęcia prowadzone są przez bożków naukowych z przedmiotami pod nich ustawianymi... ale nie możemy jako naród sami się tak dyskredytować i pozwolić abyśmy stali się niewolnikami innych narodów. :-)

Przykładowy dyrektor z mojej uczelni:
autor: pitsa
30 wrz 2020, 08:56
Forum: Na luzie
Temat: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka
Odpowiedzi: 61
Odsłony: 4627

Re: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka

Pamiętam, że początki były ciężkie, ale z fizyki na wykładzie wystarczyła wzmianka o książce na temat elektrowni jądrowych (żółtej w okładce), przeczytałem ją i na egzaminie zerowym dużo z niej zacytowałem. W efekcie byłym tym jednym z nielicznych co to zaliczyli. Egzamin zerowy był z założenia żeby większość odpadła. Wyobraź sobie, że jeszcze z tej książki pamiętam te różne typy elektrowni, sposoby przygotowania pastylek i kul.. rotację prętów, moderowanie i systemy bezpieczeństwa.
To za co samemu człowiek się zabierze to potem siedzi w głowie. :-)
Z matematyki najtrudniejsze były transformaty Laplacea. Chodziło o to, że jakimś "t=1/s2" itp. przechodziło się do przestrzeni prostszej matematycznie, tam rozwiązywało równania i potem wracało odwrotnie transformując do rozwiązania właściwego. Byłem w katedrze piętro wyżej więc tego nie miałeś. To było u tego profesora co potem był dyrektorem w instytucie ciężkiej syntezy i go wykopali za jakieś afery. Na to też znalazłem sposób. Notowałem wszystko słowo w słowo i trenowałem na wykładzie szybkie pisanie. W efekcie miałem z czego przepisywać i jak się okazało nawet z sensem chociaż tego nie umiałem. Gość sobie mnie zapamiętał i po latach chciał mnie ściągnąć do Blachowni. ale wtedy to ja już siedziałem w pracach dla elektrowni modernizowanych przez Rafako po wojnie w Jugosławii.

Stąd moje rady dla młodych, ucz dostosowywać się do pracy w różnych warunkach, rozwijaj się samodzielnie i trenuj umiejętność zdobywania wiedzy. Moje 3Z, które powtarzałem studentom to: zanotuj, zrozum, zastosuj. ;-)
autor: pitsa
29 wrz 2020, 23:16
Forum: Na luzie
Temat: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka
Odpowiedzi: 61
Odsłony: 4627

Re: Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka

bartuss1 pisze:na ch im ten tytuł inż to nie wiem. pewnie chodziło o kase

Dokładnie to chodzi o stosunek kasa/nakład pracy na jej uzyskanie. ;-)

Porównując to do normalnej działalności gospodarczej naukowiec ma wielokrotny ZUS. Odwrócony. Nie musi płacić tylko dostaje. ;-)

Dostaje się pensję za pensum dydaktyczne (np. w roku 2 x 15 tygodni po 8-10 godzin (2 godziny = 90 minut) na tydzień, to i tak jest więcej niż wymagane) ustawić można sobie plan lekcji, że wyrobi się to w dwa lub trzy dni (albo i tylko w jeden semestr) i tyle razy pojawić się trzeba w pracy, a i tak jak się nie chce to można do pracy nie przyjść, zawsze się można czymś wytłumaczyć, albo podwładnego posłać na zastępstwo. Przykładowa wymówka którą słyszałem: "dzika ustrzeliłem ale muszę wrócić go znaleźć, siedźcie cicho i róbcie projekt".
Mając teraz parę dni wolnych w tygodniu trzeba sobie znaleźć jakąś robotę, żeby punkty produkować i jakieś publikacje napisać. Często młodzi lecą z kontynuacją tematu pracy dyplomowej, czasem szef w coś wciągnie, a czasem gie pomoże.
W takich warunkach jedni budują sobie ciepłe gniazdka naukowe i okopują się w swoich norkach aby zbytnio się nie wychylać i jakoś utrzymać, a inni tą swobodę potrafią przekuć w komercyjne wykorzystanie wiedzy, zarabiać na tym dodatkowe pensje i przy okazji robić z tego naukowe publikacje niezbędne do pięcia się po szczeblach kariery naukowej. Tacy aktywni tworzą zespoły badawcze i robią dobrą robotę we współpracy z przemysłem. Jest pełne zróżnicowanie. Na miejscu widać najczęściej beton i to co najbardziej mi przeszkadzało brak umiejętności podejmowania decyzji ale ludzi spotkać można bardzo różnych i jak się chce to można działać.

Ciekawostka z tą dydaktyką jest też taka, że trzeba być totalnym łamagą lub gnidą dla studentów, żeby ktoś na to zwrócił uwagę. Każdy robi to jak mu się podoba i nikt się nawet nie waży wtrącić.

Na studiach trzeba nauczyć się szybkiego przystosowywania do wymagań, rozpracowywania tematów których się nie znało i może się nie przydadzą, ale stanowią bardzo dobry trening i pod tym kątem zalecam do tych mniej ciekawych tematów podchodzić.

Wróć do „Mechanika i budowa maszyn vs automatyka i robotyka”