waluś pisze:

Andrzej 40 pisze: Bezpiecznik musi być na stałe podłączony do fazy, nie przez kabel z wtyczką.

Czy to znaczy, że nie może znajdować się w skrzynce sterowniczej zaraz za włącznikiem głównym?

Może na upartego być wszędzie. Ale jeżeli chcemy mieć pewność, że bezpiecznik odłączy L a nie N to nie powinien być za wtyczką. Powiedzmy, że mamy gniazdko podwójne. Wtedy w każdym z gniazd mamy odwrotnie w stosunku do PE położoną fazę. I bezpiecznik za wtyczką może być w szereg z L lub N zależnie od tego w które z 2 gniazdek włożymy wtyczkę.
W pokazanej skrzynce mamy od lewej - "różnicówkę" 25A - nie podłączona; stycznik 2x25A - podłączony, bezpiecznik B 10A - podłączony. Żeby coś więcej powiedzieć potrzebny byłby schemat. Widać jeszcze prostownik i układy zasilania oraz sterowników z dodatkowymi zabezpieczeniami. Nie da się jednoznacznie określić jak jest podłączana do sieci.
Musisz sobie narysować schemat całej instalacji począwszy od zabezpieczeń przedlicznikowych. Każde następne zabezpieczenie musi być mniejsze. Np. przed licznikiem 25A, za licznikiem 16A (można dać 2x16, jeden na dom drugi na maszynkę), jeżeli potem ta Twoja skrzynka, to w niej albo nic albo 10A.

waluś pisze:Znużyło mnie szukanie tych styczników itd. tak, że wybacz chwilowe niedomaganie
Wnioskuje z tego, że skoro falownik 1,5kW 7A to w grę wchodzi np typ D? Któryś z tych LINK
Tylko jaki amperaż byś radził zastosować, taki sam jak w styczniku 25A, np. taki model? LINK No i czy pojedynczy, czy podwójny?

Wyłączniki o charakterystyce D są przeznaczone do zabezpieczenia obwodów zasilających duże silniki, dlatego nie stosuje się ich w pomieszczeniach mieszkalnych.

Ale szafkę sterowniczą chyba można takim zabezpieczyć? Chyba, że się mylę i wystarczy typ C?

Starczy C 16A, 1,5kW to nie potęga, czajnik bierze więcej . Jeżeli to masz w domu to i tak max. dopuszczalny pobór na 1 fazę wynosi chyba 3kW. Nie jestem na bieżąco z przepisami i nie dam głowy, ale tak było w starożytności.
Do czego miałby służyć podwójny? Zabezpiecza się tylko przewód fazowy idący do gniazdka. Bezpiecznik musi być na stałe podłączony do fazy, nie przez kabel z wtyczką .

waluś pisze:Myślę jeszcze nad tym zabezpieczeniem na wejściu skrzynki sterowniczej z którego prąd rozdzielony jest na toroid, sterownik, falownik, pompkę.
Czy taki stycznik by się nadał?
LINK
Druga sprawa, czy nie dać jeszcze wyłącznika nadprądowego? Jeśli nie zaszkodzi to, który ewentualnie by się tu nadał? No i o co chodzi z tymi typami np. B, C

Stycznik nawet lepszy od poprzedniego (większe prądy i mniejsza obudowa), tylko ciut droższy.
Trochę byś mógł się wysilić - od razu z Wikipediii: Wyłączniki nadmiarowoprądowe o charakterystyce B służą do ochrony odbiorników niewrażliwych na przeciążenia termiczne i o małych prądach rozruchowych. Przeznaczone są do zabezpieczania obwodów zasilających oświetlenie i urządzenia grzejne (na przykład grzejniki elektryczne, ogrzewanie podłogowe). Wyłączniki o charakterystyce C należy stosować w obwodach zasilających silniki o niewielkich mocach, od poniżej jednego do kilku kilowatów (na przykład pralki, zmywarki, większe lodówki, wentylatory, urządzenia klimatyzacyjne). Wyłączniki o charakterystyce D są przeznaczone do zabezpieczenia obwodów zasilających duże silniki, dlatego nie stosuje się ich w pomieszczeniach mieszkalnych.

waluś pisze:Ale jeśli chodzi o parametry prądowe to ten z linka byłby dobry? Tory główne 16A tylko czy to jet typ NO bo nie mogę doczytać?

Możesz wysłać pytanie do sprzedawcy. Wg mnie jest to NO, bo NC w swojej karierze nie spotkałem. Widziałem przełączające tzn. ze stykami NO i NC ale wtedy zawsze można wybrać te z których będziemy korzystać. Gdyby jakimś cudem było inaczej masz 10 (albo 14 ?) dni na zwrot.
I będziesz miał 3 pary styków . Jedna para będzie bezrobotna.

Może być. O ile pamiętam można je załączać mechanicznie - listwa ze zworami ma wyprowadzony taki kwadratowy trzpień, którym można załączyć przez naciśnięcie. To by upraszczało zabawę, nie byłby potrzebny dodatkowy włącznik.
Zdjęcie jest niezbyt wyraźne - wygląda na to, że ten typ tego nie ma.
Mają jeszcze z demontażu Siemensa z termikiem, 13 zł taniej, ale to loteryjka.

waluś pisze:

Andrzej 40 pisze:Masz do wyboru parę rozwiązań. Tylko potencjometr, potencjometr i wyłącznik (stop), potencjometr i przełącznik FORW/REV. i ostatnie - potencjometr, przełącznik F/R i STOP. Optuję za tym ostatnim.

Nie łapię, skąd te rozwiązania wynikają, z jakichś ustawień parametrów? Przecież przełącznik F/R fizycznie jest, START i STOP też. Tylko potencjometra brak fabrycznie.

Jest na falowniku. Ale zwykle wisi on gdzieś na ścianie a chcemy mieć elementy obsługi przy maszynce. Dlatego można zamontować je obok potencjometru. Na rysunku pokazano które styki należy zewrzeć dla STOPu, F lub R. F/R powinien być przełącznikiem, żeby jednocześnie nie zwierał F i R.
Z tą zmianą kierunku może być różnie. W zasadzie falownik stosownie do nastaw hamuje i rozpędza wrzeciono w przeciwną stronę. Ale wydaje mi się, że uszkodziłem falownik przez takie postępowanie. Nie mam pewności, bo wiele razy to działało.

Masz do wyboru parę rozwiązań. Tylko potencjometr, potencjometr i wyłącznik (stop), potencjometr i przełącznik FORW/REV. i ostatnie - potencjometr, przełącznik F/R i STOP. Optuję za tym ostatnim.
STOP na wyłączniku będzie nadrzędnym. Jak ustawisz programowo zatrzymanie analogowe na 2V to nie włączysz potencjometrem jeśli będzie rozłączony STOP.

waluś pisze:

lukasixthm pisze: Nie chce mi się już dzisiaj iść do frezarki, bo nie mam jej pod ręką Ja nic nie zmieniałem więc mam pewnie to co Ty. U mnie też długo się rozpędza i długo hamuje.

Nie no jasna sprawa, myślałem, że może pamiętasz/zapisane masz.
Ja właśnie zmieniłem tak jak pisałem wcześniej (przyspieszenia 5s, hamowanie 2s), a było po 20s. Chciałbym się dowiedzieć czy to bezpieczne dla sprzętu?

Jak falownik nie protestuje, to O.K.
Przy okazji - regulację potencjometrem masz na Twoim rysunku. Dajesz potencjometr 5k i tyle. Gdzieś tam trzeba podać, że sterowanie analogowe napięciem i dobrze jest wybrać wariant rozruchu i zatrzymania przy 2V.

[ Dodano: 2016-02-01, 00:14 ]
Czy wy jesteście duchami, że ożywiacie się po północy

ALZ pisze:

Andrzej 40 pisze: grzanie blach silnika nie jest zależne od częstotliwości ?

nie w tym przypadku. Powtarzam, mówimy o częstotliwości nośnej, czyli im ona jest większa tym bardziej płynna jest sinusoida. Falownik robi sobie sam przebieg sinusoidalny z prądu wyprostowanego i to nigdy nie będzie czysta sinusoida. Dlatego przy np. 3 kHZ silnik "piszczy", ale zwiekszając nośną kultura pracy powinna rosnąć.

Nie nośnej, tylko kluczowania. Im wyższa tym częstsze jest przemagnetyzowanie blach. Nic nie jest bardziej płynne, średnia prądu jest taka sama. Ze wzrostem pojawiają się coraz wyższe częstotliwości harmoniczne. I pewnie gdybyśmy byli nietoperzami to byśmy to słyszeli. Ponieważ nie słyszymy, to wydaje nam się, że ich nie ma. 3kHz są akurat w zakresie optymalnej czułości naszego ucha, 10 kHz już nie i dlatego wydaje nam się, że silnik nie hałasuje. Jedno jest pewne - indukcyjność uzwojeń powoduje lepsze "wygładzanie" przebiegu przy wyższych częstotliwościach i to jest pewien argument popierający opinię Kol. Z tym, że całość tego nie jest tak prosta i zależy od wielu parametrów.

lukasixthm pisze:Większa częstotliwość nośna ma właśnie lepszy wpływ na pracę wrzeciona, ponieważ sinusoida jest "bardziej szatkowana" przez co jej kształt może być lepiej odwzorowany... Niestety przy zwiększaniu nośnej jesteśmy ograniczeni pojemnościami kluczy tranzystorowych na których wraz ze wzrostem częstotliwości rosną straty energii...

Klucze mają spory zapas, wraz ze wzrostem częstotliwości kluczowania rośnie wartość harmonicznych, a te powodują zwiększenie strat i grzanie silnika.