Drogi kolego Pukury-gitara wszak moze mieć rozliczne zastosowania ),to zwykle jej posiadacz albo i twórca o nich decyduje.Ja odniosłem sie -zważ łaskawie-do polecanych przez Ciebie narzędzi-a nie do wytworów rąk twych sprawnych.Swoja droga jak budowałem gitarę klasyczna to nie pamietam bym frezów uzywał był.Dłuta,piłki wszelakie,ściski,kleje i młotek-to i owszem.Ale frezy?

Drogi Tomku-grzbietnica zwykle ma usztywnienie na górze-z tego jej nazwa sie bierze ),zreszta jest kilka jej rodzajów ale to nie to forum.

Dobra/dokładna/metalowa miarka,dobrze zaostrzony ołówek,dobrze naostrzona piła grzbietnica o dobnym nierozwiedzionym uzębieniu i duzo cierpliwosci i staranności to najpewniejszy sposób,Te frezy co moi drodzy polecacie to sie nadaja,ale do produkcji skrzynki na ziemniaki.Teoretycznie ,majac dostęp do frezarki górnowrzecionowej mozna by/pod warunkiem wykonania uchwytów zapewniajacych powtarzalność ułozenia detali/wykonać część nacięć cienkim frezem tarczowym,ale oprzyrzadowanie tego byłoby dośc pracochłonne i raczej kosztowne,rozumiem ze chcesz zrobić jeden egzemplarz mebla,a nie produkcje seryjną.
Własnie ze wzgledu na pracochłonnośc jest to najdroższe połaczenie stolarskie,ale tez najmocniejsze i dające poznać klase wykonawcy.