Ja, jak pisałem wcześniej nie mam zbyt pozytywnych doświadczeń z kserami - silnik główny który napędzał moje ksero to BLDC ze zintegowaną płytką sterownika i wałkiem z naciętym ślimakiem przekładni - nieforemne i mało przydane (jak dla mnie) - leży u mnie do dziś i nie wiem co z tym począć... Zasilacz był impulsowy a producent to z tego co pamiętam Seikosha...BYDGOST pisze:Niezłą kopalnią jest ksero. Kiedyś robiłem sekcję zwłok takiego i znalazłem: transformator 220/110, porządny silnik z reduktorem, kółka zębate, łańcuszki, paski i coś tam jeszcze. Nie pamiętam czy były silniki krokowe, ale chyba nie. Była tam prowadnica, ale taka jak z szuflady.
I jeszcze jedno. Czasem na złomie znajdowały się stare maszyny do pisania. Niektóre dużo większe niż te zwykłe biurowe. Były tam całkiem porządne prowadnice.
Przypomniałem sobie też o bardzo starym skanerze formatu A3 który parę lat temu wpadł mi w ręce - to była solidna konstrukcja - rama ze stalowej blachy z wmontowanymi wałkami - praktycznie gotowa konstrukcja jednej osi do jakiegoś plotera - sprzęt ciężki i godny polecenia.