Kto i w którym miejscu się śmieje ze szrotu..?

Póki co robię dopiero projekt, fizycznie przekładni jeszcze nie ma..
Co do opasania: Może to być problem ale nie musi, wszystko to kwestia mocy napędu, średnicy kół i oporów skrawania materiału- innymi słowy ciężko stwierdzić:)

Generalnie wypadałoby iść w takim kierunku, żeby możliwe było założenie jakiejś osłony na ten napęd, jak pasek złapie palec.. no.

Możesz to rozwiązać w ten sposób, że zrobisz napinacz o niewielkim skoku, a obok "na kołku" będzie wisiało tyle pasków ile masz przełożeń, dobrane dla każdego przełożenia tak, żeby zakładać pasek luźno bez użycia śrubokrętów i innych barbarzyńskich metod, a napinacz załatwi resztę.

Ps. Ewentualnie wsadź między silnik a korpus wiertarki wygrzebany na szrocie lewarek typu trapez..

Sam falownik bez przekładni nie zapewni komfortowej pracy w pełnym zakresie obrotów.
Rozsądny wydaje się napinacz jak w WS-15 i do tego koła pasowe wykonane jak do WS-15, czyli maja te same, lub zbliżone średnice, tyle że jedno jest zamontowane "do góry nogami".
Wtedy używasz jednego paska klinowego, masz pełen zakres obrotów, a napinacz może mieć mały skok.

A przekładnia bezstopniowa.. fajna sprawa, co tu dużo mówić, kwestia trafić odpowiednią, lub wykonać. Robię teraz w wolnym czasie projekt przekładni właśnie do WS-15, pewnie jeszcze z pół roku i skończę, pochwalę się na forum wtedy.