Przeczytaj dokładnie mój post ,bo coś pokręciłeś( nigdzie nie pisałem ,że je wyrzucam-ja je reanimuję , jesli się da) ).

clipper7 pisze:Nie bardzo rozumiem wypowiedzi kolegów. Czy nikt nie miał zajęć z metrologii ?
Dokładność pomiaru określa dokładność miernika a nie zdolności supermena osoby mierzącej. Jeżeli chodzi o suwmiarkę, to biorę dokumentację od Mitutoyo i czytam : dokładność ± 0,02 mm. I kropka. Jeżeli mierzymy prawidłowo wałek Φ 10 mm (idealny), to możliwy jest wynik od 9,08 do 10,02 i każdy jest prawdziwy. Do tego producent podaje często błąd odczytu, np. ± 1 na ostatniej wyświetlanej pozycji, błąd powtarzania itp, czego tutaj nie uwzględniłem. To, że ktoś wierzy, że jest w stanie odczytać wynik dokładniej (co często jest prawdą) jest kwestią jego przekonań w tym względzie, ryzyko błędu jest po jego stronie.

Masz rację ,ale tylko częściowo. Ten błąd podany w dokumentacjiwynika z tego ,że dla serii suwmiarek istnieje tolerancja wykonania i stąd w grupie suwmiarek możesz mieć rozrzut wskazań w tych granicach. Ponadto patametr ten dotyczy całego zakresu pomiarowego i wszytkich rodzajów pomiarów (wewnetrznych ,zewnętrznych ,uskoków i głębokości). W przedziałach cząstkowych dokładnosc pomiaru będzie większa.
Dla konkretnej suwmiarki i określonego pomiaru można uzyskać znacznie większą dokładmość ,niż podana w dokumentacji ( zawsze możesz uwzględnić poprawkę-o ile znasz błąd)).

abel pisze: Gratuluję dobrego samopoczucia, albo poczucia humoru koledze, który wierzy
w dokładność pomiarów 9 letniej suwmiarki. No chyba, że używa jej raz na tydzień.
Przy intensywnym uzytkowaniu nawt te markowe (nie chińskie z supermarketu) po 2-3 latach są mało wiarygodne.

Ja nie wierzę w jej dokładność -ja ją znam. Mierzę codziennie. Ma już błędy( ale ja wiem jakie i gdzie) i jest dopuszczona warunkowo, bo niechciałem, aby ją brakowali. Wolę taką, niż nową, której muszę sie dopiero uczyć.
Zdziwiłbyś sie gdybyś zobaczył jej stan. Jestem wzorczarzem ,więc przechodą przez moje ręce liczne suwmiarki i inne narędzia pomiarowe. Nawet te 1-2 letnie są wrakami w porównaniu z moją ( najgorzej jest z tymi z działów produkcjnych). To sprawa kultury technicznej i dbałości o narzędzie. Nie mogą mieszkać razem z kluczami , młotkami wretakami itp ,a czesto tak jest.
Oczywistym jest ,że lepiej jest użyć mikrometu i średnicówki ( jeśli się je ma). Nie zawsze przy obróbce da się jednak zmierzyć średnicówką, w maszynie ,bo nie ma podejścia . Czym zmierzyć np owtór 1-5 skoro w firmie średnicówki zaczynaja się od 5? Na mikroskop nie bedę wszystkiego ciągnął, bo nie zawsze się da ,albo nie wskazane jest odmocowywanie. Często pozostaje wówczas suwmiarka.

BYDGOST pisze:Ja w to wierzę co piszesz zdzicho. Trzeba jeszcze pamiętać, że są osoby super zdolne, które potrafią wielu zadziwić. Słyszałem o gościu, który gołym palcem precyzyjnie, bez błędu określał chropowatość w każdej klasie dokładności i o blondynkach, które na oko wychwytywały odgięcie luf armatnich lepiej niż najlepsze przyrządy.

To nie kwestia superzdolności lecz wprawy. Oczywiscie nie każdy do takiej biegłości dochodzi. Predyspozycje osobiste też wchodzą w grę.Określenie chropowatości dotykiem jest możliwe ,bo palec to bardzo czuły wskaźnik. Można wyczuć uskok 1um( warunek -musi to być próg,a nie stożek).

Draco-daleko mieszkasz ,bo bym ci pokazał .Zawsze kiedy szlifuję sprawdziany do wałków(skoby) mierzę suwmiarką ( 9 letnią ,ale nie chcę nowej ,bo tę znam na pamięć ze wszystkimi błędami). Dopiero ostatnią setkę mierzę płytkami wzorcowymi. Po tym tylko docieranie (już na płytki) i gotowe.
Wracając do tematu - przyczyną , jest błąd pomiaru. Suwmiarka może mieć błąd dopuszczalny +- dwie działki elementarne. Jeżeli się jej nie zna i bezkrytycznie wierzy wskazaniu, można się troszeczkę zdziwić.

Za każdym razem z dokładnością do 0,01mm, pod warunkiem ,że to jest suwmiarka ,którą używam dłuższy czas.

Tu, bym z tobą polemizował. Dobra suwmiarka zegarowa lub elektroniczna ,wprawa i trochę sprytu i można obejść się bez mikrometru i średnicówki- zwłaszcża gdy wykonuje się pasowanie indywidualne.