Witajcie,
Ja mam właśnie taka tokarkę od 10 października. Na początku myślałem o zakupie czegoś droższego (lepszego?), ale, że zajmuje się różnymi rzeczami (czytaj hobby) nie wiedząc czy właśnie to przykuje moją uwagę postanowiłem nie wydawać na początek za dużo kasy, no i kupiłem. To wszystko co piszą koledzy to prawda – plastikowe koła gitary, trochę niedoróbek, kasowanie luzów też lekko utrudnione (kiepska jakość wykonania) szczególnie klina przy saniach poprzecznych. Ale wszystko można trochę dopracować i naprawdę to działa. Zgodnie ze wskazówkami zamieszczonymi na stronie:
http://www.mini-lathe.com/Mini_lathe/Start/start.htm można poprawić jakość pracy na tej tokareczce – ja, wykonałem prawie wszystkie zalecane poprawki prócz rozbierania wrzeciennika i jeszcze kilku innych, które są zbyteczne przynajmniej na tę chwilę.
Po jej rozkonserwowaniu, oczywiście nie mogłem się powstrzymać by jej nie uruchomić, choć by po to by się przekonać co to ta chinka – nie było jakoś szczególnie źle, ale trochę mankamentów też wyszło – szczególnie jak toczyłem w czymś twardszym i z czystej ciekawości chciałem zobaczyć jakim większym wiórem można toczyć tokarka łapała luzy – ich regulacja to nic strasznego, ale jednak trochę irytujące. Rozebrałem tokarkę w drobny mak (prócz wrzeciennika), i wziąłem się za polerowanie klinów, sanki, fragment łoża – szczególnie na końcu gdzie są nabite numery, nasmarowanie wszystkiego co się da i wszelkie regulacje. Dodam, że jestem całkowicie początkującym w tej dziedzinie (pomijam jakieś warsztaty i prace na większej tokarce, ale to było dawno temu).
Może to nie jest jakieś szczególne osiągniecie, ale już w pierwszych dniach udało mi się na niej wytoczyć w mosiądzu walec f2.67mm dł. 40mm – potrzebowałem takiej śrubki, a poza tym to trzeba się na czymś uczyć.
Reasumując, z całą pewnością są lepsze tokarki w to nie wątpię, ale tokarka tych gabarytów jakiegoś renomowanego producenta kosztuje pewnie min. kilka razy tyle. Nie jest to super maszyna, ale też nie można powiedzieć, że przy odrobinie cierpliwości i nabycia wprawy nie da się na nie zrobić rzeczy nawet dość precyzyjnych – w internecie jest sporo na ten temat.
Jak dobrze pójdzie to za jakiś czas pewnie kupię coś o podobnych gabarytach, np. Optimum, a może coś innego się do tego czasu trafi. To tyle, dobra lecę do garażu – parę dni temu „poległem” przy wytoczeniu wałka f1.6mm. dł. 20mm, ale tak dla próby robiłem to z kwasówki, tym razem wystartowałem od zwykłej śruby f23mm (taką akurat miałem pod ręką o symbolu 5.8, więc raczej miękka) zobaczymy.
Pozdrawiam i powodzenia w podjęciu decyzji.
Marek