Co do bebechów: Sterowniki czy też napędy: 2x Yaskawa SGDV-7R6A01A i jeden Yaskawa-120A01A które są zasilane napięciem 3x200V, oczywiście napięcie dostarczane z transformatorów które są w maszynie. Sterowanie pompą, wodą, garnetem itd, wszystko przez przekaźniki także tu raczej problemu nie będzie. Uruchomiłem pompę, niskie, wysokie ciśnienie, a także załączenie wody, garnetu podając napięcie na przekaźniki.
Co mi spędza sen z powiek to napędy i silniki. Jak na szybko wyczytałem moje Yaskawy mogę sterować analogowo +-10V lub też step/dir, ze względu na chęć ominięcia komplikacji wynikających z mojej niewiedzy i pójścia na łatwiznę skłaniam się przy opcji step/dir która jest mi po trochu znana, lata temu tokarkę manualną przerobiłem na cnc, później była frezarka, modernizacja starego plotera, niestety wszystko na silnikach krokowych. Teraz rozmyślam czym by to wszystko wysterować, tu skłaniam się w stronę linuxa i pierwsza myśl była iść w karty Mesa, tylko tu znowu dostępność, ograniczone info w necie, jak także niestrawność po amerykańskich kartach Delta Tau trochę mnie odpycha, ale oczywiście Mesy nie skreślam. Teraz pytanie na które pewnie niejeden przewróci oczami, czy mogę na stole wysterować zestaw silnik z napędem stosując zwykłą kartę BOB Lpt czy np Linumeric, tylko i wyłącznie w celach testowych i zaprzyjaźnieniu się na nowo z Linuxcnc i jego konfiguracją? Czy to ma w ogóle sens? Może jakieś podpowiedzi, dobre czy też mniej dobre słowo naprawdę mile widziane. Co koledzy polecicie? Mesa?, może coś innego, jestem otwarty.
Jeszcze tylko trochę o mnie, nie jestem elektronikiem, programistą, raczej pasjonatem z wiedzą, dla niektórych dużą dla innych NIC, ja to rozumiem, znam swoje ograniczenia

Dotrwałeś do końca? Serdecznie dziękuję.