tuxcnc pisze: ↑12 maja 2024, 07:18
Ludzie naoglądali się bajek o hakerach i o tak podstawowych rzeczach ani nie wiedzą, ani ich nie rozumieją...
Ludzie lubią się bać.
Nie wiem, co wy macie w tych swoich komputerach, do czego mógłby przyczepić się wirus. Odkąd pamiętam używam maczka i jakoś nigdy nie miałem problemów z systemem. Czy dlatego, że nie ściągam wszystkiego, co się da ściągnąć? Nie wiem. Choć i system appla się psuje. Ot najnowsza sonoma. Co jakiś czas sama zmienia mi zdjęcie na pulpicie. Bo jeśli jakiś geniusz stwierdził, że daje mi dynamiczne tapety, to powinienem z nich korzystać.
Czy takie sytuacje nie zdarzają się podczas regularnego spowiadania mojego komputera przez twórców oprogramowania (obojętnie Windows, czy MacOS)? Bo proboszcz (czytaj CIA) chce wiedzieć?
Dlatego w komputerze mam tylko to, co mogę mieć i żadnymi wirusami się nie przejmuję, bo wszystkie przy wirusie, który się nazywa "system operacyjny", to mały pikuś. Kiedyś faktycznie miałem Debiana. Tyle, że przy tym, do czego używam komputera, to mi debian nie jest po prostu potrzebny.
Nawiasem mówiąc, mój telefon nie jest zabezpieczony niczym. Może nie mam racji, ale zawsze to szybciej osoby z "kontaktów" mogą się o mnie czegoś dowiedzieć, gdyby cokolwiek mi się stało. Wiem, można mieć zaszytą kartkę "w razie wypadku zawiadomić...". ale w telefonie ja też nie mam niczego, czego mógłbym się wstydzić.
Wracając do ekoparanoi, spróbuję dziś na jutubie obejrzeć o 20 zapowiadany "Zimna prawda (Climate The Movie: The Cold Truth)". Nie żebym był specjalnym fanem TV Republika, ale żeby z różnych źródeł wiadomości mieć.
W sumie ostatnio ekologia mi się podoba. Jako że miałem dłuższą okazję (właściwie przymus) osobiście zapoznać się z Teslą model Y i to w wersji Dualmotor, to z patrząc z tej perspektywy, to ekologia mi się podoba. Jest czym "depnąć".