Mój zasilacz laboratoryjny DIY
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Proszę zrozum - brakuje ci wiedzy, i to bardzo. Przeczytaj jakąś książkę, kup paczkę rezystorów i eksperymentuj z niskimi napieciami - do 12V - aż zrozumiesz co się dzieje w układzie.
Kiepsko ci idzie bo z jednej strony masz obsesję na punkcie zabezpieczania się przed napięciami które są zbyt niskie żeby narobić zniszczeń, z drugiej - majstrujesz przy 50V - napięciu które jest już niebezpieczne dla życia i prawie 2 razy wyższe niż wytrzymałość typowych elementów elektronicznych. Nawet stabilizatory serii 78 i 79 wytrzymują tylko 30V...
Kiepsko ci idzie bo z jednej strony masz obsesję na punkcie zabezpieczania się przed napięciami które są zbyt niskie żeby narobić zniszczeń, z drugiej - majstrujesz przy 50V - napięciu które jest już niebezpieczne dla życia i prawie 2 razy wyższe niż wytrzymałość typowych elementów elektronicznych. Nawet stabilizatory serii 78 i 79 wytrzymują tylko 30V...
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
No przecież właśnie wrzuciłem schemat. Nie chce wam się rysować całego/podrzucić gotowca, wporządku. Ale moglibyście chociaż edytować to co teraz wrzucilem, nad czym spędziłem wczoraj pół wieczoru i poprawić błędy. Które 4 błędy powieliłem niby? Starałem się wszystkie wyeliminować. Co przeoczyłem? Takimi ogólnikami operujecie to się nie dziwcie, że nie rozumiem co jest źle. Czas, który straciłem na bezskuteczne próby rozwiązania tego jednego problemu mogłem przeznaczyć na naukę tysiąca innych rzeczy, ale nie... Bo wam się nie chce pozmieniać paru kresek/cyferek i paru słów wyjaśnienia dlaczego tak a nie tak. Zamiast tego albo kręcicie jak cygan słońcem, licząc że sam wreszcie znajdę rozwiązanie albo wytykacie mi brak wiedzy. Dzięki za taką pomoc.
Wracając do schematu jest i napięcie odniesienia, i obniżone napięcia dzielnikami, i dioda między wejściami komparatora, i wyjście out podpięte do tranzystora. Układ z tranzystorem działa jak trzeba bo sprawdziłem. Zależnie jak go podłączę, albo zapala albo gasi diodę gdy tranzystor zostaje otwarty. Jakie napięcie wychodzi w ogóle z tego wyjścia out ?
Wracając do schematu jest i napięcie odniesienia, i obniżone napięcia dzielnikami, i dioda między wejściami komparatora, i wyjście out podpięte do tranzystora. Układ z tranzystorem działa jak trzeba bo sprawdziłem. Zależnie jak go podłączę, albo zapala albo gasi diodę gdy tranzystor zostaje otwarty. Jakie napięcie wychodzi w ogóle z tego wyjścia out ?
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 312
- Rejestracja: 24 sty 2022, 22:52
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Nie wierzę co widzę , masz pretensje bo bierzesz się za coś na czym się nie znasz i ktoś Ci nie podsunie gotowca? odpuść sobie to i zajmij się tym tysiącem innych rzeczy napewno w czymś będziesz dobry.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Zacznijmy od najprostszego problemu - po prawej stronie twojego schematu. Wyjscie przetwornicy jest podpięte do dzielnika rezystorowego 1mega/1k ohm. Jakie jest napięcie wyjsciowe dzielnika kiedy przetwornica jest ustawiona na 1V, jakie kiedy na 50V? (Resztę układu możesz zignorować).
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Przy max wartości czyli 50v, wychodziło na dzielniku coś ok 3v. Nie umiem powiedziec jaka była minimalna wartość, gdyż posługiwałem się wskazówkowym woltomierzem analogowym; specjalnie sobie do tego projektu skleciłem do niego kabelki z goldpinami, żeby móc oszacować na szybko napięcia na płytce stykowej, bez potrzeby korzystania z multimetru, którego grube sondy tam nawet nie wejdą. Skupiłem się tu na wartości górnej, aby nie przekroczyła napięcia zasilania komparatora (5V). Pewnie dolna to ok 0,06v jeśli opadało liniowo. To za mało jak rozumiem? Może dam zasilacz 12v lepiej i pokombinuję z rezystorami tak, żeby górne napięcie wynosiło 10v a dolne 0,2v?
Mam pretensje, jeśli komuś szkoda czasu aby mi pomóc, podczas gdy jednocześnie ma siły i czas, aby napisać na 3 strony kabaretową parodię moich wypowiedzi.
Mam pretensje, jeśli komuś szkoda czasu aby mi pomóc, podczas gdy jednocześnie ma siły i czas, aby napisać na 3 strony kabaretową parodię moich wypowiedzi.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
A teraz oblicz jakie napięcie POWINNO tam być - bez oszukiwania z symulatorem. Jak napisałem - chodzi mi wyłacznie o dzielnik - resztę układu możesz pominąć. Jako przydatne ćwiczenie - oblicz jakie napięcie musiałaby wytworzyć przetwornica żeby na wyjściu tego dzielnika było 3V...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3778
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Oczywiście że się nam nie chce. Przecież nie stosujesz się do schematów czy opisów jakie Ci dajemy.
Już dostałeś schemat gotowca, a i tak podłączyłeś układ inaczej niż na tym schemacie.
No to jakim cudem miałoby się nam chcieć dawać Ci kolejne schematy?
My mamy pretensje że zachowujesz się tak jakbyś nas trollował. Pewności nie ma, ale wątpliwości są.
Stąd mamy czas na kabarety, ale niekoniecznie na prowadzenie za rączkę (bo że pomocy z naszej strony nie było to nie jest prawa).
Na Twoim schemacie błędem jest to że użyłeś wyjścia komparatora które jest typu Open Collector NPN, do sterowania tranzystorem za pomocą plusa. A już kilkukrotnie pisaliśmy że wyjście komparatora może sterować tylko od strony masy (może tylko podać masę/zewrzeć do masy, ale nie może podać plusa).
Drugi błąd to odwrotne wartości rezystorów. Mały na bazie a duży na kolektorze. Powinno być odwrotnie (inna sprawa że w ogóle nie potrzebujesz tutaj tranzystora, a gdyby jednak miał być to typu PNP).
Trzeci to odwrotnie podłączona dioda na wejściach.
Czwarty to taki że dzielnik nie ma wspólnej masy z resztą schematu. A powinien.
Inna sprawa że tym układzie dzielnik jest szkodliwy. Powinien być sam górny rezystor (i mniejszy, z 10...100 k).
Poprawiony schemat:

Jeden rezystor w dzielniku to już musisz policzyć sam.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

W ten sposób - inaczej przy 50V może przez ten rezystor 10k podciągnąć oba wejscia powyżej 5V

Oraz - chyba - wejścia komparatora są na odwrót (zapali diodę kiedy napięcie referencyje jest wyższe od mierzonego )
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3778
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Tak jest minimalnie lepiej.
Ale co do podciągania drugiego wejścia to się mylisz.
Odpowiedz leży w wartości rezystora jaki Rafalgl dostał do policzenia.
Ale co do podciągania drugiego wejścia to się mylisz.
Odpowiedz leży w wartości rezystora jaki Rafalgl dostał do policzenia.