RomanJ4 pisze: ↑05 lip 2023, 09:13
Tak dla ścisłości - każde wyrwanie ze szczęk to przekroczenie granicy plastyczności pod wpływem siły działającej na materiał.
No tak. Zbyt uprościłem. Bardziej mi chodziło o wyrwanie "samoistne", bez jakiejś kolizji. Tylko pod wpływem sił skrawania.
W każdym razie największa siła wyrywająca działa gdy skrawanie jest daleko od uchwytu (przy założeniu że toczymy bez podparcia kłem).
A w obu przedstawionych filmach wyrwanie następuje dopiero gdy nóż zbliży się do uchwytu. Więc nie wygląda to na wyrwanie samoistne, tylko na wystąpienie jakiejś kolizji. Choć w drugim filmie faktycznie jest stożek. Wcześniej tego nie zauważyłem. Zauważyłem za to że wyrwanie następuje gdy tylko suport podjedzie pod materiał.
A wracając do tematu. Nie wiadomo co i jak ma być toczone, więc nie da się jednoznacznie odpowiedzieć.
Każde podparcie może wystarczyć, gdy tylko będzie się toczyło delikatnie.
Nawet 0mm może wystarczyć.
Kiedyś miałem wałek z nakiełkami do poprawienia (dość krótki, za to o dużej średnicy).
Wziąłem jeden kieł (ale z chwytem walcowym) do uchwytu, a drugi normalny do konika. Ten w uchwycie nie był mocno złapany szczękami. Dociskałem konikiem aż się wałek oparł powierzchnią czołową do szczęk. I wtedy zacisnąłem szczęki na kle. Czyli sam wałek w ogóle nie był złapany promieniowo szczękami (choć trzymał go kieł za nakiełek).
I tym sposobem dało się przetoczyć wałek w jednym przejściu (na szczęście miał duże fazki więc nie trzeba było podjeżdżać nożem aż po same szczęki).