Myślę, że z reguły te przebranżowienia działają w drugą stronę - mianowicie przychodzę z IT

Kilka lat temu pracowałem jako operator obrabiarek, bardzo proste detale, w zasadzie głównie klikałem start, stop, trochę zainteresowałem się tematem programowania i bawiłem się w jakimś symulatorze, coś tam czasem poklikałem na maszynie w pracy, przeczytałem jakąś książkę o CNC, już nie pamiętam tytułu, ale jedna z tych popularnych dla studentów mechaniki. Zdarzyło się popatrzeć na DTRkę maszyn, generalnie interesowałem się tym co robię.
Planowałem karierę jako konstruktor, jakieś Niemcy itp, ale poszedłem na studia informatyczne... to był chyba duży błąd. Programowanie jest fajne i pewnie będę klepał kod do końca życia, ale .. znalazłem pracę jako programista, przyszedł kryzys, poleciałem, bo miałem najkrótszy staż w firmie i aktualnie nie mogę znaleźć pracy, nawet zakładając dojazdy po kilkaset kilometrów. IT to żadne eldorado, na jedno miejsce jest po kilkaset osób, dostanie pracy to kwestia farta a nie umiejętności. Teraz, by znaleźć jakiekolwiek zatrudnienie muszę wyrzucać studia i doświadczenie jako programista z CV, bo nawet na taśmę nikt mnie nie chce wziąć

Chciałbym się cofnąć do poprzednich planów, bogatszy o pewne umiejętności i doświadczenia.
Przyszło mi na myśl, by dokończyć studia informatyczne i pójść na AGH na mechanikę zaocznie i spróbować znaleźć jakąś ciekawą pracę. Tutaj nasuwa mi się na myśl kilka kwestii
- przede wszystkim czy w przemyśle też tak mocno widać ten kryzys? jakie są przewidywania?
- co sądzicie o możliwościach połączenia umiejętności programistycznych z mechaniką? Język programowania nie ma dla mnie znaczenia, dowolny - rozmawiałem z osobą z pewnej firmy, która miała w fabryce projekt, przewidujący np.przesyłanie zmiennych za pośrednictwem przeglądarki do obrabiarek, czy takie projekty są powszechne? Trudno znaleźć firmę, która chciałaby tworzyć jakieś projekty łączące IT-zagadnienia mechaniczne?
- czy Niemcy chętnie zatrudniają inżynierów z Polski?