tristar0 pisze: ↑16 lut 2023, 19:24
za Odry to papudruny i żadnych norm nie macie
Są, zakładowe i dlatego ISO nie jest potrzebne, bo jest zbyt liberalne.
tristar0 pisze: ↑17 lut 2023, 16:07
ale iso to są wymogi które muszę spełniać ,żebym mógł towar sprzedać firmą
Może tak jest w Polsce tylko?
A poważnie, pytałem, jak to z tym ISO jest i dowiedziałem się, że to jest norma, dotycząca
efektywnego zarządzania jakością. Czyli Quality management systems.
Komu to potrzebne? Ano firmom, które istnieją krótko i w ten sposób mogą udowodnić, że u nich są przestrzegane pewne procedury, które powinny zapewnić oczekiwaną jakość produktu. Czy ISO jest wymagane np. w zakładach Ferrari? No od 2015 roku mają. Po co? Ano jeśli coś się w ich samochodzie popsuje, to mają ten bonus, że są w stanie udowodnić, że zrobili wszystko, znaczy wdrożyli ISO, żeby się nie psuło.
Czy ISO jest potrzebne w firmie, która robi produkcję jednostkową? No nie, przede wszystkim dlatego, że gdyby w obrabiarce np. pękł wał i narobił szkód, to firma i tak gwarantuje pokrycie w takich przypadkach strat, bo odpowiada za produkt. W takich firmach nie jest certyfikowany system zarządzania jakością, ale certyfikowany jest produkt. Jeśli mam się czepić tego wału, to powinien być on robiony z atestowanego materiału, mało tego, musi być np. sprawdzony ultradźwiękami, jaka jest jego struktura i dotyczy to każdego elementu wrażliwego. Nie ma samokontroli, pracownik może się pomylić. Nie może być "efektywnie".
ISO to zbyt ogólny system, żeby korzystać z niego w produkcji wyrobów unikalnych, jednostkowych. Tu musi być system zakładowy, szczegółowy, a klienta absolutnie nie interesuje nic, poza tym, że produkt za który zapłacił działa dokładnie tak, jak sobie klient życzył.
No właśnie, w takich firmach, jak ta w której pracuję, zarządzanie jakością nie powinno być efektywne, tylko skuteczne.