Oj chyba wszystko ci się pomyliło.
Spalanie to zawsze jest utlenianie. Do spalania tlen musi być. Akumulator nie spala się, ale nagrzewa. Jeśli przegrzeje się bardzo mocno, wówczas wydostaje się z niego lit, który robi takie coś:
4Li + O2 → 2Li2O
I właśnie dlatego rozgrzaną baterię powinno się gasić dużą ilością wody. Po pierwsze odbieramy ciepło, po drugie lit z wodą reaguje - wiem, takim dzieciakom, jak ty, potrzeba filmiku:
2 atomy litu, łączą się z dwoma cząsteczkami wody i w efekcie powstają dwie cząsteczki wodorotlenku litu i cząsteczka wodoru H2.
Umiesz zapisać? Wiem, że nie

Oczywiście może się zapalić wodór, ale jako bardzo lekki, wyjątkowo szybko poleci w górę, a więc nie jest groźny. A w reakcji powstawania wodorotlenku litu wydziela się mniej ciepła, niż podczas łączenia litu z tlenem, czyli spalania.
No ale czy twój pojemny łeb jest w stanie to ogarnąć?
A co to ma za znaczenie? najważniejsze, żeby był wygodny i dawał prestiż.
Ludzie coraz częściej zauważają, że czas to pieniądz. Czas spędzony za kółkiem kierownicy można wykorzystać w zupełnie inny sposób, bardziej efektywnie. Właśnie dlatego ludziom nie jest potrzebny samochód o niesamowitym zasięgu. Taniej lecieć samolotem, albo pojechać szybkim pociągiem. Mniej się zmęczysz, w czasie jazdy pociągiem masz internet i możesz pracować. ICE z Monachium do Berlina jedzie 4,5 godziny. Drogą to około 600 kilometrów. To ile passatem będziesz jechał?
Samochody będą produkowane dla ludzi, których na te samochody stać. Oni, jeśli gdzieś jadą, mogą na miejscu korzystać z taksówki. W miejscu pracy-zamieszkania nie jest im potrzebny wielki zasięg. Może dlatego w obecnych spalinowych samochodach zbiorniki są coraz mniejsze. Nikt nie używa samochodu, żeby sobie pojeździć, no chyba, że jest przedstawicielem handlowym. Ale oni też mogą jeździć na dłuższe trasy pociągiem. Szybciej.
Że w Polsce jest inaczej? A kogo to obchodzi? Czy rynek samochodowy w Polsce jest ważny dla producentów? No to niech się Polska dostosuje, myślą fabryki i cieszą się z zysków z elektryków.