Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#111

Post napisał: bartuss1 » 17 sty 2021, 10:07

Ja na kolonie jezdziłem najczęsciej w góry - ośrodki azotowskie. Chociaż raz nad morzem byłem w Ustce bodajże. A w stanie wojennym siostra była w Wawce, byliśmy na odwiedzinach, no pamiętam co nieco.


https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 14
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#112

Post napisał: IMPULS3 » 17 sty 2021, 10:27

jasiu... pisze:Przydało się podczas zwiedzania katedry w Aachen, bo wiedziałem, koło czyjego grobu się znalazłem.

I tu jest różnica pomiedzy nami. Mnie nie bawi chodzenie po katerdach/kosciolach grobach czy cmentarzach. Mam zupełnie inne zdanie niż większosć na te tematy wiec nie wiążę z tymi miejscami czegoś mitycznego.
Ostatnio mialem rozmowę z moim znajomym który zasłabł i przeniósł się do "innej krainy". Taka klasyczna historia tzw. śmierci klinicznej. I takich historii znam mnóstwo wiec szukanie czegoś w miejscach "słynnych" tylko dlatego że ktoś coś tam zrobił albo żył -mnie po prostu nie bawi. A w grobach widzę tylko szkielecik, nic wiecej. :)


juzwa1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 183
Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#113

Post napisał: juzwa1 » 17 sty 2021, 10:46

Przeczytałem cały temat i jak zwykle z początkowych "konkretów" jest już z 9 stron rozmydlonego tematu.

Jako że mam trochę do czynienia z szkolnictwem zawodowym napisze jak to się odbywa i na co uczeń może liczyć od państwa i od zakładu.
Obecnie jest kilka szkół dobrze wyposażonych w park maszynowy i kadrę nauczycielską. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie kwestia dostania się do takiej szkoły. Np. żeby dostać się do szkoły w branży stolarskiej trzeba mieć minimalną średnią 4,9. Mowa o szkołach nie państwowych a i tak biorących pieniądze od państwa na kształcenie ucznia. Szkoły wielozawodowe ( państwowe) to inna bajka. Uważam że powinny być zlikwidowane a kształcenie ucznia scedowane na wyselekcjonowane zakłady rzemieślnicze z tym że uczeń powinien mieć dalej ciągłość w kształceniu państwowym. Ciągłość dałaby mu możliwość dalszego kształcenia np. w technikum po zdaniu egzaminu czeladniczego. Obecnie nie ma takiej możliwości.
Strona zakładów. Obecnie na rynku większość firm jest prowadzona przez osoby bez wykształcenia zawodowego w danym kierunku. Mówię o branży stolarskiej ale tyczy to się większości branż. Potem mamy sytuację że uczeń po trzech latach " nauki" zawodu perfekcyjnie lata po browary i fajki. Pięknie sypie odpady do kotłowni. Większość firm to " meblarze" najniższych lotów od płyty wiórowej bez parku maszynowego i wiedzy. W hurtowni zamówi formatki oklejone, wywiezie uniwersalnym samochodem rodzinno- firmowym VW Sharan , potem to skręci u klienta, nie wystawi faktury czy rachunku . Ci co nazywają się "stolarzami" kupują surowiec na składzie , wykonują wyrób z drewna mokrego , łączonego na śruby czy kołki bo nie mają wiedzy i parku maszynowego na wykonanie porządnej roboty.
Młodzi ludzie którzy poszli do takich partaczy na naukę zawodu mają stracone trzy lata życia. Startują do egzaminu czeladniczego i sa w szoku że meble wykonuje się jeszcze z innego surowca niż płyta wiórowa i MDF.
Jak na egzaminach czeladniczych i mistrzowskich oceniam wiedzę kandydatów to powiem Wam że przerażenie mnie ogarnia do jak beznadziejnego poziomu można było doprowadzić rzemiosło i szkolnictwo.
Także nie czepiajcie się komuny bo akurat rzemiosło za komuny stało dobrze. To akurat też pamiętam.

Drugim problemem jest szkolnictwo państwowe. Brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za nauczanie. Wyłudzanie setek milionów rocznie z budżetu państwa na fikcyjną naukę. Szkoła ma totalnie w du*** czy uczeń wyniesie jakąkolwiek wiedzę ze szkoły , liczą się pieniądze z MENu.Proceder jest banalnie prosty, około czerwca przychodzi " uczeń" do rzemieślnika z karteczką ze szkoły w celu podstemplowania mu że będzie miał praktyki w danym zakładzie. Rzemieślnik podstempluje i tyle widzi " ucznia" . Uczeń zanosi karteczkę do szkoły i zostaje przyjęty. Pani dyrektor jest ucieszona bo jej zależy na jak największej liczbie uczniów. Uczeń ani razu nie pojawia się w szkole ale zostaje zgłoszony przez szkołę do MENu jako uczeń wpisany na listę . Szkoła otrzymuje z MENu pieniądze za kształcenie ucznia w wysokości prawie 9500 za rok szkolny. Potem uczeń zostaje skreślony z listy szkolnej ale kasa zostaje. Gdyby ten proceder zlikwidować to można by doinwestować kilkadziesiąt szkół w Polsce i zrobić z nich szkoły wysokich lotów. Szkole nie zależy na poziomie nauczania tylko na kasie z MENu żeby utrzymać kadrę nauczycielską o znikomym poziomie wiedzy. Szkoła wielozawodowa obecnie nie ma ŻADNEGO przedmiotu zawodowego a kształci w wielu zawodach. Najlepsze jest to że nie ma żadnego przedmiotu zawodowego a godzin nauczania w szkole jest prawie dwa razy więcej niż zawodu u rzemieślnika. Gdyby pieniądze dostawali po zdaniu egzaminu czeladniczego to dopiero by się przykładali do prowadzenia zajęć.

W 2019 roku na spotkaniu wigilijnym w Izbie Rzemieślniczej był zaproszony człowiek z MENu. Piękna jego przemowa o nowych szkołach branżowych , doinwestowaniu szkolnictwa , wysokim poziomie nauczania itp. itd. Podarł się przykładem szkoły z branży elktro-energetycznej. Wysłuchałem piania tego urzędasa i wziąłem sobie go na celownik. Podszedłem do niego i zacząłem dyskusję , oczywiście po dwóch minutach jego piania i stwierdzeniu że w szkolnictwie jest OK i nie za bardzo jest co zmieniać ba szkoła jest super wyposażona zadałem mu pytanie - Rozumiem że 90% szkół z kierunku elektrenergetycznego jest tak wyposażona , to ile jest w Polsce takich szkół a ile tak wyposażonych . Okazało się ze jest 24 takich szkół a tylko 2 tak wyposażone i to nie przez Państwo tylko przez prywatne firmy ( konsorcja) które wyposażyły te szkoły w sprzęt i kadrę dodatkową żeby kształcić uczniów od razu dając im gwarancję zatrudnienia po skończonej szkole.
W marcu 2020 byłem na spotkaniu z Panią Minister od rozwoju. Plan naprawy szkolnictwa zawodowego , jego usprawnienia, i poderwania rzemieślników do kształcenia zawodowego wyglądał następująco.
Przez tyle lat rządów PO i kooperantów nikt rzemieślnikami się nie zainteresował ale teraz my ( jedyna i słuszna partia rządząca) Wami się zainteresujemy ale tylko gdy my będziemy rządzili bo jak my nie będziemy rządzili to znowu nikt wami nie będzie się interesował.
Potem przemawiali Burmistrz, szef Urzędy Pracy , i inni nieproduktywni aż doszło do przemowy dyrektorki szkoły wielozawodowej która stwierdziła że " szkoły wielozawodowe to podstawa kształcenia przyszłej wysokiej jakości kadry zawodowej wyróżniającej się na tle innych państw UE. " Jak to usłyszałem to aż parsknąłem śmiechem. Odczekałem aż można było zabrać głoś od razu zadałem pytanie pani dyrektor " - Proszę mi powiedzieć jakie przedmioty zawodowe są w szkole w kierunku stolarz". odpowiedż- "-yyyy eeee aaaaa nie ma żadnych" Ja- " Rozumiem że w ten sposób osiągniemy tą super jakości kadrę zawodową" chwila ciszy i tępa dyrektor żeby się jakoś ratować wali tekst " - "Ale ja nie mam środków na zatrudnienie wysoko wykwalifikowanego człowieka do nauki zawodu" więc mówię do niej Ja "- Czyli jak przychodzi uczeń na naukę do szkoły to Pani Dyrektor mówi do niego , słuchaj ja nie mam środków żeby zatrudnić kogoś z wiedzą żeby Ci przekazał teorię zawodową i dlatego nic u mnie w szkole się nie nauczysz." Cisza niesamowita i po dłuższej chwili Pani Dyrektor zaczyna nabierać powietrza ale jej powiedziałem Ja" - lepiej czasami zamilczeć niż dalej się pogrążać". Oczywiście dowiedziałem się że najlepszy system jaki wprowadzono to 500 + a już niedługo wybory (majowe) i od nas zależy czy będą z nami gadać czy nie.
Akurat przygotowałem się do sprawy 500+ i podpierając się danym GUS obaliłem zalety tego systemu mówiąc Pani minister że to są dane ich instytutu.
Ogółem rzecz biorąc powiem Wam krótko. Szkolnictwo państwowe ma w du*** szkolnictwo zawodowe ich nie interesuje program nauczania tylko zapewnienie etatów dla kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli niskich lotów . Nie liczcie na jakieś radykalne zmiany . Obecne proponowane zmiany to są zmiany w stylu , zmienimy nazwę ze szkół zawodowych na branżowe i już mamy szkolnictwo zawodowe naprawione.
Młodzież jest coraz bardziej tępa i leniwa. Szuka życia bez najmniejszego wysiłku i po linii prostej.
Jedynym sposobem uzdrowienia systemy nauczania i władzy jest powołanie systemu że urzędnikiem można zostać tylko w przypadku np. po minimum pięcioletniej pracy w firmie prywatnej. Wtedy każdy znałby problemy dołu i góry oraz pełna i bezwzględna odpowiedzialność materialna.
Znam system szkolnictwa zawodowego w Niemczech ale to inna bajka.
Mam nadzieję że kiedyś powróci stare rzemiosło ....


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 16240
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#114

Post napisał: kamar » 17 sty 2021, 11:19

bartuss1 pisze:
17 sty 2021, 09:55
że opolskie i Kędzierzyn to 80 procent folksdojczy hehe.
A gdybyś wtedy dostał paszport to byliby "kochani współziomkowie " :)

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#115

Post napisał: bartuss1 » 17 sty 2021, 11:36

Jakbym dostal wtedy paszport, to pewnie by mnie tu nie było i życie potoczyłoby się zupełnie innym torem. Kochani czy nie, jeden ch, wszędzie można się przystosować. Warunki, w ktorych masz pracę od ręki i nie musisz sie specjalnie wychylać, czy kombinować na lewo i prawo. W latach 90 tych z pracą u nas było cienko, do azot nie przyjmowali, blachownia w sumie padla w koncu, trza było miec koneksje zeby sie do cpnu dostać hehe, niestety sie nie dostałem, do policji kurde też i szukaj se hehe. Robiłem za slusarza pare lat a potem poszedłem na polibudę :P ślusarz kurde - masz tu palnik i tnij tą blache, wez to pospawaj, tamto tez itd, wez pofrezuj to i tamto, wez mi wytocz to i tamto ...
cooo? nie umiesz toczyć gwintów? co z ciebie za technik ... stary numer
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


Pneumokok
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 917
Rejestracja: 28 gru 2009, 15:56
Lokalizacja: Miasto nieudaczników

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#116

Post napisał: Pneumokok » 17 sty 2021, 11:41

Przypomniało mi się, że kiedyś słyszałem, że w Piotrkowie Trybunalskim jest firma z branży CNC, która zorganizowała sobie szkołę przyzakładową. Przyjmują młodych ludzi na pracowników, płacą im i ich uczą. Parę dni w tygodniu w klasie, a reszta przy maszynach.
Jeżeli pomogłem kliknij pomógł :)


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 16240
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#117

Post napisał: kamar » 17 sty 2021, 11:48

juzwa1 pisze:
17 sty 2021, 10:46
Także nie czepiajcie się komuny bo akurat rzemiosło za komuny stało dobrze. To akurat też pamiętam.
Zasługa komuny była tylko w niedoborze wszystkiego i zawsze. Dlatego rzemiosło kwitło. Co by nie zrobił i jak by nie zrobił
to i tak sprzedał. Jak się pojawiła konkurencja to 90 % padło.
Oczekiwać dziś , że ktoś przyprowadzi dziecko do terminu to czekanie na Godota.

Dodane 1 minuta 3 sekundy:
Pneumokok pisze:
17 sty 2021, 11:41
Przyjmują młodych ludzi na pracowników, płacą im i ich uczą. Parę dni w tygodniu w klasie, a reszta przy maszynach.
I taka jest przyszłość, na razie nieśmiała.
Nauczanie do pełnoletności powinno być jak najbardziej ogólne, przygotowujące do życia. Potem ew. studia kierunkowe czy przyuczanie do zawodu.

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#118

Post napisał: pitsa » 17 sty 2021, 13:16

bartuss1 pisze: sobie postawic krokowca na maszcie z kawałkiem smigła, po tym jak ów prąd wylączą


Może by tak nowy wątek o tym zrobić? Pamiętam, że miałeś już kiedyś z jakiegoś starego silnika Stirlinga robić...
IMPULS3 pisze:nie interesuje oprócz Ciebie samego

Chyba to dobra droga dla własnego zdrowia psychicznego ;-)
jasiu... pisze:potkania z dziewczynami przy trzepaku, oranżada z butelki z ceramicznym zamknięciem, działalność w PTTK, rajdy, obozy.

no i jeszcze kluby modelarskie..
bartuss1 pisze:a w lasach bunkrów pod dostatkiem

właśnie szukam śladów w mojej okolicy i zastanawiam się jak wyprowadzić komin z ziemianki żeby dymu nie było widać i ciąg z kozy był.. bez dwóch metrów różnicy poziomów nie daję radę palić bez dymu.. potrzebuję powietrza... (tu pokazuję przykład jak się zmienia temat ciągnąć wątek na swoją stronę) :-)
juzwa1 pisze:jest już z 9 stron rozmydlonego tematu

Tak już jest, bo niby jest dyskusja a większość woli mówić bo ma okazję swoje powiedzieć niż słuchać...
juzwa1 pisze:Wysłuchałem piania tego urzędasa i wziąłem sobie go na celownik

Super że nawróciłeś nas na właściwy temat. :-)
juzwa1 pisze:Mam nadzieję że kiedyś powróci stare rzemiosło ....
Rzemiosło to praca indywidualna. A edukacja to masówka, tłum, przepędzanie stada bydła przez pola wiedzy. Wystarczy spróbować działać nietypowo by mieć na karku wrogów. Kiedyś z kumplem zrobiłem eksperyment i ja chodziłem na jego zajęcia, a on na moje i działaliśmy wspólnie. Więcej roboty ale było ciekawiej.. Gdy odchodziłem miałem doktorantkę, która przychodziła do mnie brać pomysły. Na odejście zrobiłem wykład dla młodych o indywidualnym podejściu do pomagania w poznawaniu wiedzy. Nauczyć by chcieli chcieć. Uczniowie powinni prześcigać mistrza..
Nie znam się na edukacji ale chciałbym aby w każdej klasie było więcej nauczycieli. Nie tylko jeden przewodnik stada ze swoimi własnymi kaprysami.
Pneumokok pisze:Przyjmują młodych ludzi na pracowników, płacą im i ich uczą. Parę dni w tygodniu w klasie, a reszta przy maszynach.
Właśnie przykład takiego podejścia podawałem.
Bo pracownika trzeba sobie samemu wyuczyć. Od dawna organizuję praktyki dla uczniów zawodówek, techników i dla studentów politechniki. Aktualnie jest ich 30. Spieram się często z kolegami przedsiębiorcami, którzy narzekają, że ponoszą zbyt wysokie koszty szkolenia uczniów. To błędne rozumowanie! Ja zatrudniam na swój koszt instruktorów zawodu. Uważam, że w dłuższej perspektywie to mi się opłaca. Wychowuję i szkolę sobie pracowników. Dla konkurencji również, ale trudno. Mam nadzieję, że coraz więcej przedsiębiorców zrozumie, że zadbanie w szkolenie uczniów to najlepszy sposób na brak wykwalifikowanych pracowników
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#119

Post napisał: jasiu... » 17 sty 2021, 13:28

IMPULS3 pisze:
17 sty 2021, 10:27
Mnie nie bawi chodzenie po katerdach/kosciolach grobach czy cmentarzach.
A mnie bawi. I zastanawiam się, jak ci prymitywni ludzie takie cudeńka potrafili wybudować. A że przy okazji poznaję historię, no cóż. W moim mózgu jakoś to wszystko się jeszcze mieści.
kamar pisze:
17 sty 2021, 11:48
Nauczanie do pełnoletności powinno być jak najbardziej ogólne
Tu mam inne zdanie. Człowiek pełnoletni powinien już być na ścieżce kariery. W końcu przypomnij sobie, kiedy pierwszy raz pomyślałeś, że nie chcesz uczyć geografii, tylko iść na politechnikę. Dużo wcześniej, niż mając pełnoletność.

Właśnie, to stwierdzenie, to robienie z dorosłych ludzi na powrót dzieci. W moim czasie sąd mógł szesnastolatce pozwolić na wzięcie ślubu i wyprowadzenie się do męża. I takie rzeczy się zdarzały. Do pomyślenia dziś?
pitsa pisze:
17 sty 2021, 13:16
no i jeszcze kluby modelarskie..
Albo kółko fotograficzne w eMDeKu.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 16240
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#120

Post napisał: kamar » 17 sty 2021, 13:45

jasiu... pisze:
17 sty 2021, 13:28
Tu mam inne zdanie. Człowiek pełnoletni powinien już być na ścieżce kariery. W końcu przypomnij sobie, kiedy pierwszy raz pomyślałeś, że nie chcesz uczyć geografii, tylko iść na politechnikę. Dużo wcześniej, niż mając pełnoletność.
Pewnie zakiś zapóżniony byłem bo na pewno już pełnoletni. 3-4 klasa technikum. Do tego czasu to raczej zabawy i prześlizganie się z klasy do klasy jak najmniejszym kosztem. Miesięczne praktyki w dużych zakładach typu radomski Walter też upływały na grze w pokera i piciu wina. I zapewniam, że nie byłem niechlubnym wyjątkiem :)
Bo chyba nie nazwiesz "wyborem ścieżki kariery" wybór technikum a nie liceum ?
Motywacja była prosta, jak nie będzie się chciało studiować to po technikum mam jakiś zawód a po liceum będę przyklejał znaczki na poczcie :) (Biedronki z kasą wtedy nie było)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”