To wciąganie głupot do łba sprawia że ludzie są debilami a nie dobrobyt. Dziś laski w dużych miastach myślą tylko jak dorwać księcia z bajki co sra hajsem i wygląda jak Keanu Reeves. Zupełne oderwanie od rzeczywistości.
A ludzie studiują jakieś głupoty w stylu Gender Studies, zamiast inżynierię.
Mylnie zakładasz że 1% inżynierów doprowadzi do upadku cywilizacji. Może to jedynie doprowadzić że silniejsza cywilizacja podbije słabszą.
Nie ma żadnego wymagania że każdy musi się dostać do lekarza. Każdy musi mieć dostęp do wodociągu, sieci elektrycznej, internetu. Nawet narzucanie podatków nie pomorze nierobom w pewnym punkcie krytycznym. Specjaliści spakują torby i wyjadą do jakiegoś kraju gdzie nie będą ich prześladować podatkami. A to doprowadzi do tego że powstanie elita, mająca wszelkie zdobycze techniki. I nieroby, które nie chciały się uczyć i pracować. Więc wylądowały na śmietniku historii.
Ja Ci polecam film Elizjum. Tam niby jest pokazane że bogacze stworzyli taki świat. Gdzie oni mają statki kosmiczne. A durnie pracują za miskę ryżu. Ale jak trochę inaczej zinterpretować to właśnie może być obraz świata. W którym ludzkość tak zdebilniała że załamała się cała gospodarka i mieszkają teraz w lepiankach. Natomiast ludzie wykształceni, budowali wynalazki, aż w końcu opuścili tą ziemie i mieszkaja w stacji kosmicznej na orbicie

A najlepsze jest zakończenie filmu, nosz rewolucja bolszewicka nr 3.