Materiał na wrzeciono

atlc pisze: ↑

29 paź 2020, 16:54

Otwornice, szczególnie te tanie nie są idealnie okrągłe.
Uchwyt do nich ma zazwyczaj tandetnie zamontowane wiertło-pilot.
Jak zaczynasz wiercić to taka otwornica zanim zrobi sobie w materiale prowadzenie, to tańczy po powierzchni blachy.
Rozbicie otworu to dychy, a nie setki.

Nie chodzi o to czy wiertło naostrzone maszynowo czy ręcznie - chodzi o kąty tego ostrzenia. Jasne że symetria daje dużo, ale to nie jedyny parametr.
Ze szmatą chodzi o podłożenie pod wiertło w miejscu wiercenia małego skrawka szmatki złożonego na kilka razy, tak żeby powstała gruba podkładka. Kąpiesz na to olejem i wiercisz.
Podejrzewam że to z gąbką o czym pisze kolega wyżej to dokładnie ten sam manewr, tylko inny materiał na "podkładkę".
Szmatka ma być malutka! Żeby Ci to gdzieś się nie zawinęło i palców nie pourywało!!!

W ściance 3-4 mm też będzie robiło trójkątne otwory, czy już wywierci normalnie?

O ostrzenie też chodzi, podcięcia dają bardzo dużo. Tylko to musi być ostrzenie maszynowe a nie ręczne, gdzie nie masz kątomierza i suwmiarki zamiast kości.

Co do dokładności, albo kupuje się porządną, masywną wiertarkę, z markowymi łożyskami za 300zł albo i więcej (na stożkowych można kasować luz). Wtedy jak zamontujesz do niej profesjonalne wiertło co przy średnicy ponad 20mm da też z 200zł. To będziesz mieć nie rozbite otwory, o określonej średnicy.
Ja precyzyjne otwory robię albo roztaczając na tokarce. Ale to się da tylko w niektórych przypadkach np robienia wrzeciona itp. Albo wiercę mniejszym wiertłem/otwornicą. A potem na swojej wiertarko-frezarce roztaczam wytaczadłem. No ale to jest drogi temat, chińskie wytaczadło kosztuje 500zł a jeszcze trzeba do niego odpowiedniej maszyny i dużo czasu na obróbkę.

Więc nie przejmuj się że Ci trochę otwór rozbije. W razie czego można stosować kołki ustalające. Bo cynkowana śruba to sama jest trójkątna i nie wiadomo jakiej średnicy

strikexp pisze: ↑

29 paź 2020, 17:19

O ostrzenie też chodzi, podcięcia dają bardzo dużo. Tylko to musi być ostrzenie maszynowe a nie ręczne, gdzie nie masz kątomierza i suwmiarki zamiast kości.

Co do dokładności, albo kupuje się porządną, masywną wiertarkę, z markowymi łożyskami za 300zł albo i więcej (na stożkowych można kasować luz).

W jaki sposób można kasować luz na takim łożysku? We wrzecionie mam zwykłe, kulkowe, ale jakby zmienić na stożkowe o takich samych wymiarach to też zniwelowałoby to w jakiś sposób bicie?

Nie wiem czy znajdziesz takie same stozkowe predzej kulkowe zwykle lub ostatnio sam stosowalem lozysko slizgowe ale takie lozysko slizgowe nalezy smarowac olejem przed praca i w trakcie tez;) najblizej wymiarow lozysk kulkowych zwyklych sa lozyska kulkowe skosne. Kolega wyzej strone wczesniej dodal film z tym o co mi chldzilo

andrejch2 pisze: ↑

29 paź 2020, 17:51

Nie wiem czy znajdziesz takie same stozkowe predzej kulkowe zwykle lub ostatnio sam stosowalem lozysko slizgowe ale takie lozysko slizgowe nalezy smarowac olejem przed praca i w trakcie tez;) najblizej wymiarow lozysk kulkowych zwyklych sa lozyska kulkowe skosne. Kolega wyzej strone wczesniej dodal film z tym o co mi chldzilo

https://www.albeco.com.pl/65607-product ... KM1_TIMKEN

Raczej jest zamiennik z tym, że moje kulkowe ma 14 mm grubości, a to 15,25 jednak łożysko jest jeszcze dokręcane nakrętką w tulei. Ale generalnie dałaby coś taka zamiana łożyska na stożkowe?

Jasne mialbys wieksza sztywnosc kulkowe skosne tez by zrobily roznice. Lozysko mozna szlignac jesli pierscien wewnetrzmy duzo wystaje, ale musi byc na to miejsce.

andrejch2 pisze: ↑

29 paź 2020, 18:28

Jasne mialbys wieksza sztywnosc kulkowe skosne tez by zrobily roznice. Lozysko mozna szlignac jesli pierscien wewnetrzmy duzo wystaje, ale musi byc na to miejsce.

Precyzję wiercenia też poprawi takie łożysko? Jak się je montuje w ogóle wewnątrz gniazda, którą stroną?

Pewnie nie wszystkie, ale od pewnej wielkości powinny być zamienniki kulkowych na stożkowe. Z tym że łożyska stożkowe z powodu konstrukcji są dłuższe. W mojej mini tokarce to zupełnie nie przeszkadzało, ponieważ wrzeciono z jednej strony zapierało się o łożysko, a z drugiej strony dokręcało się nakrętkę dociskając drugie. Jak to działa to już sam się powinieneś domyślić widząc poniższe obrazki




Nie wiem czy na Twojej wiertarce masz możliwość założenia takiego łożyska. A czy poprawi to bicie? No pewnie, ale bicie łożyska a nie wrzeciona. W ogóle np na tokarkach to się nawet obrabia wrzeciono już zamontowane we wrzecienniku żeby było idealnie okrągłe, bez odchyłek.
Ale używana wiertarka... słabo to widzę... A takie markowe łożyska (minimum FŁT) to trochę kosztują i roboty że hej.

Fłt, już nie ma nie łudź się więc. Kraśnik ostatni,ktory najdłużej funkcjonował pod swoją nazwą, jest chiński, Iskra japońska(NSK), Milmet amerykański (Timken). Żyjesz sentymentami.