Bernardo Hobby 500 - zdjęcia oryginalnych podtrzymek

bear pisze: ↑

11 sie 2020, 15:03

Zgadzam się z tobą całkowicie ale Bernardo to żadna marka, oni może firmę mają tam zarejestrowaną i tyle. To importer chińszczyzny ......

Nie ważne gdzie mają tę firmę zarejestrowaną ważne jak się promują ale to nie idzie w parze z jakością.
Tak jak w firmach chociażby odzieżowych (bynajmniej tam gdzie kiedyś pracowałem). To co idzie na markety to jedna jakość a na salony firmowe to uuuuuu kontrola jakości przed złożeniem zamówienia często w trakcie i po dostawie a jak się nie zgadzało to towar nie opuszczał składu celnego i producent (chińczycy czy inne nacje) smarował cztery litery bo reklamacja oznaczała transport kontenera na koszt dostawcy w dwie strony co znaczyło straty, bo towar był często mniej warty od kosztów transportu w dwie strony. Ponadto towary brandowane nie mogły nigdzie wypłynąć bo to kolejne kłopoty. A tego w odzieżówce się pilnuje bardziej lub mniej ale pilnuje.

bear pisze: ↑

11 sie 2020, 09:51

piromarek pisze:No tak, ale z tego co zrozumiałem, nie robiłem rozpoznania, to są droższym dostawcą na naszym rynku ?

Nic to nie zmienia. To że są droższymi nie oznacza że pomiędzy nimi a innymi będzie przepaść jakościowa.
Nadal twierdzę że niektórzy kupili syrenke a mają pretensje że nie chodzi jak mercedes.

Czekaj czekaj.
To znaczy, że świadomie mam zaakceptować, że zapłacę za coś więcej , ale nie mam oczekiwać uzasadnienia za co dopłacam ?
A w ogóle to wziąć to co mi dają bez zająknięcia ? I jeszcze siedzieć cicho mając do siebie pretensje, że towar jest złej jakości ?
Do siebie ? Nie do tego co to zrobił i mi sprzedał licząc, że się zamknę i poprawię sam ?

Jakoś tego nie pojmuję.
Że tak jest, nie znaczy, że tak ma być.
Mamy się zgadzać na to ? W imię czego ?

Niezgodność z umową, złą jakość, brak funkcjonalności i tak dalej, trzeba skarżyć, zgłaszać, żądać swego, rozgłaszać na wszelkie sposoby na forach i stronach opiniotwóczych.
Innego bata na nieuczciwego importera Ty jako mały odbiorca nie masz.

piromarek pisze:Czekaj czekaj.
To znaczy, że świadomie mam zaakceptować, że zapłacę za coś więcej , ale nie mam oczekiwać uzasadnienia za co dopłacam ?
A w ogóle to wziąć to co mi dają bez zająknięcia ? I jeszcze siedzieć cicho mając do siebie pretensje, że towar jest złej jakości ?
Do siebie ? Nie do tego co to zrobił i mi sprzedał licząc, że się zamknę i poprawię sam ?

Masz 5 lat czy więcej? Kupujesz, oglądasz i albo Ci pasuje albo nie. Nie rozumiem o co ten ból, ja nie kreuje firmy Bernardo jako firmy profesjonalnej co robią niektórzy użytkownicy z tego forum. Przecież jak nie pasuje to oddajesz czy kupujesz coś innego. W tej chwili cały ten temat wygląda tak jak by ta firma miała wyłączność na sprzedawanie tokarek a ludzie z nią walczą jak z wiatrakami zamiast olać ich chińskie zabawki i kupić coś normalnego a patrząc na wiele tematów często inwestycja w te zabawki jest porównywalna z zakupem normalnej maszyny nawet uwzględniając ewentualny szlif.

Więcej. 6.
Oddawałeś kiedyś coś ważące "500 kilo" ?
Chyba nie masz pojęcia jednak, czy Ci się wydaje, że można to zanieść jak gacie do sklepu ?

piromarek pisze: ↑

12 sie 2020, 07:18

Więcej. 6.
Oddawałeś kiedyś coś ważące "500 kilo" ?
Chyba nie masz pojęcia jednak, czy Ci się wydaje, że można to zanieść jak gacie do sklepu ?

To bernardo 550 waży 500 kilo? Myślałem że ją pod pachę można wziąć. Z resztą, nawet niech wazy 1t. Na plecach to będziesz niósł? Skoro ktoś to przywiózł to i ktoś to odwiezie, to najmniejszy problem biorąc pod uwagę koszt zakupu takiej maszyny.

bear pisze: ↑

12 sie 2020, 07:22

To bernardo 550 waży 500 kilo? Myślałem że ją pod pachę można wziąć. Z resztą, nawet niech wazy 1t. Na plecach to będziesz niósł? Skoro ktoś to przywiózł to i ktoś to odwiezie, to najmniejszy problem biorąc pod uwagę koszt zakupu takiej maszyny.

Tylko jeszcze są małe kruczki. Muszą również uznać gwarancję czego nie będą chcieli zrobić a w takim wypadku to koszty transportu w obie strony i ekspertyzy najczęściej pokrywa kupujący. Wtedy zaczyna się spychologia i przepychanki jak w tym temacie :
tq-els-sp-c-stare-pole-przestrzegam-prz ... um#p706750

Mniej więcej, to miałem na myśli i to wynika z moich doświadczeń.

rdarek pisze:. Muszą również uznać gwarancję czego nie będą chcieli zrobić a w takim wypadku to koszty transportu w obie strony i ekspertyzy najczęściej pokrywa kupujący.

Nie odnosiłem się do gwarancji tylko do oddania nowej maszyny po uprzednim przemierzeniu. Wiadomo nikt jej nie prześwietli ale czujnik wiele nam o maszynie powie.

Nie gwarancja czyli co ?
Rękojmia ?
Niezgodność towaru z umową ?
Rezygnacja z towaru po zakupie na odległość ? (To na własny koszt). Tak spokojnie przełkniesz 2 stówy za wysyłkę palety wiedząc, że to nie twoja wina ? Kosztowne te testy.

piromarek pisze:Rezygnacja z towaru po zakupie na odległość ? (To na własny koszt). Tak spokojnie przełkniesz 2 stówy za wysyłkę palety wiedząc, że to nie twoja wina ? Kosztowne te testy.

Jak pojedziesz po maszynę osobiście a sprzedający będzie telefonicznie się zarzekał że lalka a przy oględzinach wyjdzie że złom to też będziesz walczył o zwrot kosztów? Takie jest życie, czasami trzeba stracić 200 żeby zaoszczędzić kilka tysięcy.