Konik w trakcie podnoszenia - dobieram blaszki.
Z czujnikiem nie wiedziałem, doczytam i na pewno nie będę już tak szybko kręcił.
Niestety mam kolejne dwa problemy. Dziś podjąłem pierwszą próbę toczenia "na serio". Chciałem wytoczyć tulejkę o długości 43mm - stal zwykła, zakończonej gwintem M6. Tulejka okej, udało się osiągnąć wymagane wymiary, ale gwint mi niezbyt wyszedł. Nakrętka wchodzi, ale sam gwint jest dość poszarpany. Zły nóż? Zła technika?
Do tego po godzinie toczenia pojawił się olej z przekładni na podstawie, szukam wycieku...
taki urok tych maszynek. Z zasady puszcza uszczelnieniem "labiryntowym" z przodu i/lub tyłu wrzeciona lub pod dźwigniami przełączania prędkości, ewentualnie pod uszczelką pokrywy i tak na sam koniec korkiem spustowym. dodatkowo podczas oliwienia supportu z pod niego również będzie Ci olej wyciekał. 
