Lakier do drewna na zewnątrz
Lakier do drewna na zewnątrz
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 311
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 11:25
- Lokalizacja: Polska
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Wszystko fajnie, a drewno po którym się chodzi na pokładzie? Też lakier?
Olej- szybka, prosta aplikacja bez kosmicznych pistoletów natryskowych, każdy może to wykonać to i można sobie pozwolić na aplikację 2x w roku
Olej- szybka, prosta aplikacja bez kosmicznych pistoletów natryskowych, każdy może to wykonać to i można sobie pozwolić na aplikację 2x w roku
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1618
- Rejestracja: 17 paź 2004, 20:49
- Lokalizacja: Swarzędz
- Kontakt:
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
juzwa1 pisze:Konkrety są u producentów systemów lakierniczych.
Ja za naukę płaciłem swoim czasem i kasą.
Czyli wiem, ale nie powiem.

To co tu robisz?
Robert
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Przeglądam forum w poszukiwaniu wiedzy a jak chcę się coś dowiedzieć to i tak muszę dochodzić sam do wiedzy.
RobWan ja rozumiem że część osób chce posiąść wiedzę najtańszym kosztem. Nie chcą inwestować w siebie tylko na gotowe. A osoby które wiedzą ile to kosztuje nie za bardzo dzielą się tą wiedzą. Moja firma ma przedwojenną historię i wiedza na temat drewna jako taka jest oraz jego wykańczania.
Ja swoją wiedzą chętnie się dzielę ale na uczciwych zasadach.
RobWan ja rozumiem że część osób chce posiąść wiedzę najtańszym kosztem. Nie chcą inwestować w siebie tylko na gotowe. A osoby które wiedzą ile to kosztuje nie za bardzo dzielą się tą wiedzą. Moja firma ma przedwojenną historię i wiedza na temat drewna jako taka jest oraz jego wykańczania.
Ja swoją wiedzą chętnie się dzielę ale na uczciwych zasadach.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 311
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 11:25
- Lokalizacja: Polska
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Moja sytuacja wygląda następująco:
-jak chce zlecić wewnętrznie lakierować jakiś element - to spotykam się że ścianą- oliwka- bo tak się robi od kilku lat i nie ma problemów, jeśli ma być lakierowane to tylko na moją własną odpowiedzialność, a ceny idą w tysiącach euro- więc nie forsuje tematu. Książek brak, do cudów od przedstawicieli handlowych dystans, więc jakie to są te uczciwe zasady zdobywania informacji?
Chcę zdobyć jakąś wiedzę praktyczną w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych, ale nawet we własnym gnieździe z bełkotu który czasami jest do mnie kierowany w formie krzyku to przydatne jest może 1%
-jak chce zlecić wewnętrznie lakierować jakiś element - to spotykam się że ścianą- oliwka- bo tak się robi od kilku lat i nie ma problemów, jeśli ma być lakierowane to tylko na moją własną odpowiedzialność, a ceny idą w tysiącach euro- więc nie forsuje tematu. Książek brak, do cudów od przedstawicieli handlowych dystans, więc jakie to są te uczciwe zasady zdobywania informacji?
Chcę zdobyć jakąś wiedzę praktyczną w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych, ale nawet we własnym gnieździe z bełkotu który czasami jest do mnie kierowany w formie krzyku to przydatne jest może 1%
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Od lat uczciwa zasadą wejścia w posiadanie wiedzy była nauka zawodu. Nauka trwa trzy lata i jest potwierdzona egzaminem państwowym w Izbie Rzemieślniczej.Po zdanym egzaminie uzyskujesz tytuł czeladnika, a po kolejnych trzech latach możesz startować na mistrza.
Mogę dodać że obecnie na mistrza przypada 253 mgr, inż i 14 doktorów.
Oczywiście musisz jeszcze trafić firmę która wie co to znaczy rzemiosło i zna zawód. W mojej firmie każdy uczeń ma powiedziane jak będziesz się garnął to będe Ciebie uczył inaczej nie zawracaj mi głowy. Niestety obecna młodzież jest wyjątkowo tępa i generalnie po około 6-u miesiącach podejmuje zajęcie w POMie.
Ceny idą w tysiącach euro ? To co masz do malowania ?
P.S. doczytałem o pokładzie. Łodzi jachtu?.
W tamtym roku po znajomości zrobiłem pokład z Teaku do motorówki. Robiłem to dla kolegi bo kupił kadłub i włożył 600 Konny motor a łajbe chciał na wypasie.
Mogę dodać że obecnie na mistrza przypada 253 mgr, inż i 14 doktorów.
Oczywiście musisz jeszcze trafić firmę która wie co to znaczy rzemiosło i zna zawód. W mojej firmie każdy uczeń ma powiedziane jak będziesz się garnął to będe Ciebie uczył inaczej nie zawracaj mi głowy. Niestety obecna młodzież jest wyjątkowo tępa i generalnie po około 6-u miesiącach podejmuje zajęcie w POMie.
Ceny idą w tysiącach euro ? To co masz do malowania ?
P.S. doczytałem o pokładzie. Łodzi jachtu?.
W tamtym roku po znajomości zrobiłem pokład z Teaku do motorówki. Robiłem to dla kolegi bo kupił kadłub i włożył 600 Konny motor a łajbe chciał na wypasie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 311
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 11:25
- Lokalizacja: Polska
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Nie o tym temat, ale moich dawnych majstrów (budowa domów drewnianych) zdziesiątkował alko.
Od obecnych miejscowych nic więcej się nie dowiem, bo i chemia poprzelewana do innych butelek np. po Ludwiku
Drewno w pracy to praktycznie wszystkie drogie egzotyki łącznie z Teakiem. Piszę o tysiącach € bo jakakolwiek reklamacja za oceanem to 200$/h dla jednego serwisanta, dalej sam element, wysyłka, a jeśli byłby to nie jednostkowy przypadek...
Jeśli ktoś opanował jakąś formę lakierowania o której nie wiedzieliby ludzie z mojej firmy (a jeżdżą na różne wystawy), to raczej nie jest to technologia dla mas, a udowadnianie że jednak się da (bez podania szczegółów) to raczej tekst marketingowców do prospektu reklamowego a nie porada na forum dla przeciętnego zjadacza chleba.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Wp Kamil , przeciętny zjadacz chleba nie lakieruje Teaku i nie ma pompy do malowania tylko pędzelek. Są opracowane wewnętrzne techniki malowania w firmach ale tym nikt sie nie pochwali w dobie wrednej i bezwzględnej konkurencji.
Dam Ci przykład : Jak masz strug przedwojenny wykonany przez rzemieślnika i nim heblujesz to on bardzo dobrze się ślizga po materiale.
Teraz kupujesz strug nawet najlepszej firmy ULMIA i on już ma spore opory podczas heblowania a nie które wręcz stwarzają duży opór.
Teraz popytaj ludzi w firmie dlaczego tak jest i jak zrobić żeby nie było praktycznie oporu.
Podpowiem że odpowiedż jest bardzo prosta ale tą technikę stosowali starzy mistrzowie rzemiosła żeby ułatwić sobie prace.Gwarantuje Ci że na żadnych wystawach tego się nie dowiesz a będą to wiedzieli już tylko starzy fachowcy.
Znajdę chwilę czasu to opiszę jak polakierować pokład jachtu że będzie na lata.
Dam Ci przykład : Jak masz strug przedwojenny wykonany przez rzemieślnika i nim heblujesz to on bardzo dobrze się ślizga po materiale.
Teraz kupujesz strug nawet najlepszej firmy ULMIA i on już ma spore opory podczas heblowania a nie które wręcz stwarzają duży opór.
Teraz popytaj ludzi w firmie dlaczego tak jest i jak zrobić żeby nie było praktycznie oporu.
Podpowiem że odpowiedż jest bardzo prosta ale tą technikę stosowali starzy mistrzowie rzemiosła żeby ułatwić sobie prace.Gwarantuje Ci że na żadnych wystawach tego się nie dowiesz a będą to wiedzieli już tylko starzy fachowcy.
Znajdę chwilę czasu to opiszę jak polakierować pokład jachtu że będzie na lata.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Odpowiedż na zadane przeze mnie pytanie dotyczące strugania.
Starzy fachowcy którzy sami sobie robili strugi gotowali kawałki drewna z którego miały być wykonane strugi w naturalnym pokoście przez około dwa dni.
Potem taki kawałek leżał przez tydzień w pomieszczeniu a następnie z niego wykonywano strug.
Teraz opiszę jak pomalować pokład jachtu żeby było na lata.
Jest to metoda stosowana od wieków w przypadku malowania stolarki zewnętrznej, zanikła wraz ez zmianą lakierów z naturalnych na chemiczne. Oczywiście ja pomalowałem czym innym ale zasadę malowania zastosowałem taką samą.
Zrobiłem 10 lat temu podłogę koledze do jachtu ( projektuje i wykonuje jachty) z drewna TEAK.
Sprowadził mi żywicę najwyższej jakości , żywica do żywicowania burt, pokładów itp. Dodatkowo była bardzo przeżroczysta. Zwykła żywica spowoduje przyciemnienie drewna. Podłoga była z deseczek grubości 30 mm i szerokości 80 mm przy czym każda deseczka była oddzielona od siebie dystansem 8 mm z długości i szerokości . Każda deseczka była przymocowana do kadłuba niezależnie od innej deseczki. Po wykonaniu podłogi została zdemontowana i ponumerowana. Żywicę rożcienczyłem rozpuszczalnikiem w około 60 % rozpuszczalnika 40 % żywicy i utwardzacz. Tym pomalowałem deseczki , preparat został wchłonięty do tego stopnie że nie było widać że coś było nałożone. Odczekałem 3 dni , preparat nie wysechł całkowicie ponieważ minimalnie się lepił. Deseczki zostały przeszlifowane tylko z prawej strony żeby były gładkie. Rozrobiłem drugi podkład w stosunku 30 % rozpuszczalnika i 60 % żywicy i utwardzacz. Pomalowałem tym i odczekałem 3 dni . Z racji że teraz podkład był znacznie gęściejszy widać już było warstwę na deseczkach. Ponownie przeszlifowałem prawe strony i rant deseczek. Pomalowałem je żywicą z 10 % dodatkiem rozpuszczalnika. Odczekałem 4 dni do pełnego utwardzenia żywicy. Położyłem podłogę na jachcie tak jak już miała być na gotowo. Po zamocowaniu całą podłogę pomalowałem żywicą bez dodatku rozpuszczalnika i odczekałem 6 dni do pełnego utwardzenia. Potem całą podłogę delikatnie przeszlifowałem i wypolerowałem. Następnie w szczeliny między deskami został wciśnięty specjalny preparat żeby całkowicie wypełnić szczeliny między deskami. Kolor biały. Dorobiłem przyrząd do zebrania nadmiaru preparatu bo miał być 2 mm poniżej płaszczyzny deseczek. Gdy wszystko było zrobione powiem szczerze że wyglądało zaje#iście. Obecnie jest 10 lat odkąd jacht pływ po morzach i oceanach i podłoga nie wymaga ponownego malowania. Jak w tym roku oglądałem podłogę to widzę że za jakieś 3-4 lata będę musiał lekko zmatowić i pomalować podłogę.
Jest to proces pracochłonny ale skuteczny.
Pozdrawiam
Starzy fachowcy którzy sami sobie robili strugi gotowali kawałki drewna z którego miały być wykonane strugi w naturalnym pokoście przez około dwa dni.
Potem taki kawałek leżał przez tydzień w pomieszczeniu a następnie z niego wykonywano strug.
Teraz opiszę jak pomalować pokład jachtu żeby było na lata.
Jest to metoda stosowana od wieków w przypadku malowania stolarki zewnętrznej, zanikła wraz ez zmianą lakierów z naturalnych na chemiczne. Oczywiście ja pomalowałem czym innym ale zasadę malowania zastosowałem taką samą.
Zrobiłem 10 lat temu podłogę koledze do jachtu ( projektuje i wykonuje jachty) z drewna TEAK.
Sprowadził mi żywicę najwyższej jakości , żywica do żywicowania burt, pokładów itp. Dodatkowo była bardzo przeżroczysta. Zwykła żywica spowoduje przyciemnienie drewna. Podłoga była z deseczek grubości 30 mm i szerokości 80 mm przy czym każda deseczka była oddzielona od siebie dystansem 8 mm z długości i szerokości . Każda deseczka była przymocowana do kadłuba niezależnie od innej deseczki. Po wykonaniu podłogi została zdemontowana i ponumerowana. Żywicę rożcienczyłem rozpuszczalnikiem w około 60 % rozpuszczalnika 40 % żywicy i utwardzacz. Tym pomalowałem deseczki , preparat został wchłonięty do tego stopnie że nie było widać że coś było nałożone. Odczekałem 3 dni , preparat nie wysechł całkowicie ponieważ minimalnie się lepił. Deseczki zostały przeszlifowane tylko z prawej strony żeby były gładkie. Rozrobiłem drugi podkład w stosunku 30 % rozpuszczalnika i 60 % żywicy i utwardzacz. Pomalowałem tym i odczekałem 3 dni . Z racji że teraz podkład był znacznie gęściejszy widać już było warstwę na deseczkach. Ponownie przeszlifowałem prawe strony i rant deseczek. Pomalowałem je żywicą z 10 % dodatkiem rozpuszczalnika. Odczekałem 4 dni do pełnego utwardzenia żywicy. Położyłem podłogę na jachcie tak jak już miała być na gotowo. Po zamocowaniu całą podłogę pomalowałem żywicą bez dodatku rozpuszczalnika i odczekałem 6 dni do pełnego utwardzenia. Potem całą podłogę delikatnie przeszlifowałem i wypolerowałem. Następnie w szczeliny między deskami został wciśnięty specjalny preparat żeby całkowicie wypełnić szczeliny między deskami. Kolor biały. Dorobiłem przyrząd do zebrania nadmiaru preparatu bo miał być 2 mm poniżej płaszczyzny deseczek. Gdy wszystko było zrobione powiem szczerze że wyglądało zaje#iście. Obecnie jest 10 lat odkąd jacht pływ po morzach i oceanach i podłoga nie wymaga ponownego malowania. Jak w tym roku oglądałem podłogę to widzę że za jakieś 3-4 lata będę musiał lekko zmatowić i pomalować podłogę.
Jest to proces pracochłonny ale skuteczny.
Pozdrawiam
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 486
- Rejestracja: 15 wrz 2019, 07:56
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
Starzy fachowcy rozpuszczali zywice w spirytusie, ogolnie malowanie drewna spirytusem tez bylo kiedys stosowane. Olej lniany kolejny stary sposob na zabezpieczenie powierzchni. Smoly i inne ropopochodne substancje rowniez byly stosowane i byly z tego co wiem najlepsze.
Deski, ktore mialy byc wystawione na zewnatrz wiazano wspolnie z soba i zanurzano w nurcie rzeki. Deski byly poukladane tak jak roslo drzewo a nurt wplywal jakby od miejsca gdzie byla korona drzew a wyplywal pniem. Mialo to na celu wyplukanie zywic z wlokien. Inna metoda bylo ustawianie desek na zewnatrz stojaco tak jak roslo drzewo, zeby spadajacy deszcz plokal deski podobnie jak nurt rzeki. Najlepsza metoda przygotowania desek do warunkow zewnetrznych bylo, budowanie szczelnej skrzyni, oblepionej glina, do tej skrzyni ladowano deski i szczelnie wszystko zamykano zalepiano glina zostawiajac dwa otwory u dolu skrzyni. Do jednego wkladano rure z kotla z woda. Podczas gotowania wody para wodna przechodzila przez deski. Wyparzajac zywice garbniki i inne. Drugim otworem zostawionym w skrzyni to wszystko sie wylewalo, to byl tak zwany drzewny ocet. Deski wyparzone w ten sposob juz sie nie wyginaly oraz mialy pozamykane pory przez co nie przyjmowaly wiecej wody. Takie deski malowano spirytusem, lub mieszanka spisytusu i zywicy.
Drewno dla lepszego poslizgu mozna gotowac w oleju. Takie drewno rowniez nie bd sie odksztalcac, a i bd odporne na warunki atmosferyczne. Gotowanie ma na celu otwarcie porow drewna przez co olej dostanie sie glebiej w glab deski.
Ogolnie zadaniem farb jest zamkniecie porow drewna, bo to jest higroskopijne, i uniemozliwienie dotarcia wody do drewna.
Moze zastosuj woskowanie
Deski, ktore mialy byc wystawione na zewnatrz wiazano wspolnie z soba i zanurzano w nurcie rzeki. Deski byly poukladane tak jak roslo drzewo a nurt wplywal jakby od miejsca gdzie byla korona drzew a wyplywal pniem. Mialo to na celu wyplukanie zywic z wlokien. Inna metoda bylo ustawianie desek na zewnatrz stojaco tak jak roslo drzewo, zeby spadajacy deszcz plokal deski podobnie jak nurt rzeki. Najlepsza metoda przygotowania desek do warunkow zewnetrznych bylo, budowanie szczelnej skrzyni, oblepionej glina, do tej skrzyni ladowano deski i szczelnie wszystko zamykano zalepiano glina zostawiajac dwa otwory u dolu skrzyni. Do jednego wkladano rure z kotla z woda. Podczas gotowania wody para wodna przechodzila przez deski. Wyparzajac zywice garbniki i inne. Drugim otworem zostawionym w skrzyni to wszystko sie wylewalo, to byl tak zwany drzewny ocet. Deski wyparzone w ten sposob juz sie nie wyginaly oraz mialy pozamykane pory przez co nie przyjmowaly wiecej wody. Takie deski malowano spirytusem, lub mieszanka spisytusu i zywicy.
Drewno dla lepszego poslizgu mozna gotowac w oleju. Takie drewno rowniez nie bd sie odksztalcac, a i bd odporne na warunki atmosferyczne. Gotowanie ma na celu otwarcie porow drewna przez co olej dostanie sie glebiej w glab deski.
Ogolnie zadaniem farb jest zamkniecie porow drewna, bo to jest higroskopijne, i uniemozliwienie dotarcia wody do drewna.
Moze zastosuj woskowanie
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lakier do drewna na zewnątrz
A jak chciało się mieć więżbę dachową na lata to brało się majstra ( cieślę) i szło do leśniczego w celu wybrania rosnących sosen na więżbę dachową. Majster miał obliczony surowiec na więżbe więc wiedział ile i czego potrzebuje. Leśniczy ucinał czuby drzew na wysokości na jakiej chciał majster. Drzewa tak rosły przez trzy lata. Potem je ścinano i przecierano na kantowiznę według potrzeb majstra. Z tak przygotowanego surowca wykonana więżba stała na budynku kilkadziesiąt lat i nie trzeba jej było malować a i robaki nie weszły. Ucięcie czuba powodowało że drzewo zaczynało chorować przez co produkowało bardzo dużą ilość żywicy wypełniając pień żywicą. Duża zawartość żywicy powodowała że nie trzeba było wieżby malować.