Obróbka powierzchni pod prowadnice bez freazrki
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 185
- Rejestracja: 22 wrz 2007, 00:58
- Lokalizacja: Słupsk
Re: Obróbka powierzchni pod prowadnice bez freazrki
Napisz coś więcej. Jakie pole obrabiasz? Jakie długie? Jaki rozstaw? Jak mierzysz?
Zapraszam na mój kanał YouTube
: Garaż Tomka
Ciekawe projekty, remonty i modyfikacje.

Ciekawe projekty, remonty i modyfikacje.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 246
- Rejestracja: 26 wrz 2016, 14:10
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Obróbka powierzchni pod prowadnice bez freazrki
To są 2 powierzchnie o wymiarach 25x500 oddalone od siebie o 110mm.
Nie mam jakiegoś superprofesjonalnego liniału. Używam wałka 40mm (prowadnica). Prostoliniowość stwierdzona na podstawie obracania go i pomiarów czy szczeliny się nie zmieniają z kątem obrotu. Za każdym razem gdy jedna z obrabianych płaszczyzn jest na tyle prosta, że ten wałek nie huśta się na powierchni i przylega na krawędziach łapię ściskami prowadnicę z wózkiem. Na wózku czujnik zegarowy i w ten sposób robię pomiar równoległości i odchyłek drugiej powierchni. Oznaczam miejsca w wypukłościami i w tych miejscach szlif jest robiony z większym naciskiem. Co jakiś czas barwię obrabiane powierchnie, żeby mieć lepszy wgląd w sytuację. Żmudna robota ale zaczynam widzieć efekty.
Myślę, że po weekendzie bedę miał już to gotowe i zamontowane prowadnice. Trzeba będzie zrobić krzyżak zetki, żeby zacząć się bawić osadzeniem bloków łożyskujących śruby kulowej.
Nie mam jakiegoś superprofesjonalnego liniału. Używam wałka 40mm (prowadnica). Prostoliniowość stwierdzona na podstawie obracania go i pomiarów czy szczeliny się nie zmieniają z kątem obrotu. Za każdym razem gdy jedna z obrabianych płaszczyzn jest na tyle prosta, że ten wałek nie huśta się na powierchni i przylega na krawędziach łapię ściskami prowadnicę z wózkiem. Na wózku czujnik zegarowy i w ten sposób robię pomiar równoległości i odchyłek drugiej powierchni. Oznaczam miejsca w wypukłościami i w tych miejscach szlif jest robiony z większym naciskiem. Co jakiś czas barwię obrabiane powierchnie, żeby mieć lepszy wgląd w sytuację. Żmudna robota ale zaczynam widzieć efekty.
Myślę, że po weekendzie bedę miał już to gotowe i zamontowane prowadnice. Trzeba będzie zrobić krzyżak zetki, żeby zacząć się bawić osadzeniem bloków łożyskujących śruby kulowej.